W 2008 roku powiat parczewski został liderem projektu "Regionalna Sieć Szerokopasmowa Lublin północny – wschód. Realizacja projektu miała zapewnić dostęp do Internetu mieszkańcom oraz 400 jednostkom publicznym czterech powiatów województwa lubelskiego (bialskiego, lubartowskiego, parczewskiego i radzyńskiego). Projekt o wartości blisko 13,5 mln zł otrzymał dofinansowania poziomie 85 proc., tj. blisko 10,6 mln zł. Następnie powiat parczewski zarezerwował na potrzeby projektu licencjonowane częstotliwości radiowe z zakresu 3600-3800 MHz.
Zrezygnowali z częstotliwości
Samorządowcy zdecydowali, że po zakończeniu trwałości projektu, co nastąpiło 26 kwietnia 2019 roku, nie będą go kontynuować. Już w 2018 roku Parczew zasygnalizował UKE, że chce zrezygnować z użytkowania posiadanych częstotliwości i we wrześniu na wniosek samorządu regulator wydał decyzję, zgodnie z którą rezerwacja obowiązywała tylko do 30 kwietnia 2019 r.
– Na tę sieć czeka np. wiele szkół czy świetlic wiejskich, które obecnie są pozbawione szerokopasmowego internetu. Zakładamy, że otrzymają łącza o przepływności 4-8 Mb/s – mówił osiem lat temu Paweł Niedźwiadek, który wówczas był zewnętrznym koordynatorem projektu.
Nie chcieli modernizować infrastruktury
Gdy projekt ruszał, szacowano, że koszt utrzymania sieci wynosić będzie około 600 tys. zł rocznie. Na obszarze czterech powiatów mieszka około 300 tys. mieszkańców, co oznaczało, że każdy z nich na sieć będzie musiał wyasygnować ze swej kieszeni 2-2,5 zł rocznie.
Starostwo w Parczewie nie próbowało zmodernizować infrastruktury ze starzejącej się technologii WiMAX do standardu LTE, jak to zrobiły inne samorządy w Polsce (np. Białystok), co pozwala aktywniejszym wykorzystywać zmodernizowaną sieć do obsługi jednostek administracyjnych.
Wiele wskazuje też na to, że starostwo w Parczewie nie przeprowadziło analiz, jak najbardziej efektywnie wykorzystać infrastrukturę po zakończeniu projektu, a dziś tylko stara się jak najszybciej pozbyć problemu.
Maszty stoją bezużyteczne
Elżbieta Zdolska, sekretarz parczewskiego starostwa informuje, że wartość księgowa dwóch masztów usytuowanych na terenie powiatu parczewskiego wynosi 466.995 zł. Zdolska dodaje, że infrastruktura nie jest obecnie wykorzystana i trwają rozmowy z gminą Parczew oraz z gminą Jabłoń (na terenie tych gmin stoją maszty - przyp. red.), jak ją wykorzystać. Według Zdolskiej najlepiej byłoby, gdyby maszt kupił lub wydzierżawił podmiot prowadzący działalność telekomunikacyjną.
Nie na własną rękę
Szczepan Niebrzegowski, starosta radzyński próbował przekonać kolegów z sąsiednich powiatów, że jeżeli każdy z nich zacznie działać na własną rękę, to trudniej im będzie sprzedać cały majątek w korzystnej cenie.
– Uważam za sensowne, aby wszystkie powiaty, które brały udział w projekcie, przeprowadziły jeden przetarg na całą infrastrukturę. Warunkiem koniecznym powodzenia jest, aby gminy, na terenie których stoi infrastruktura, podpisały wieloletnie umowy na udostępnienie działek pod wieże, bo inaczej chętny na zakup tej infrastruktury się nie znajdzie – przekonuje Szczepan Niebrzegowski.
Z częstotliwościami korzystniej
Branżowy portal telko.in uważa, że zamiast sprzedawać pozostałe z projektu maszty i urządzenia w cenie złomu, lepiej byłoby przekazać istniejącą infrastrukturę i prawo korzystania z częstotliwości jakiemuś operatorowi w zamian za zobowiązanie świadczenia usług internetowych dla jednostek administracji, szkół i obsługi hotspotów na określonym poziomie.
Tablica informacyjna na maszcie w okolicy wsi Wierzbówka |