Parczewska policja zarzuciła Grzegorzowi Howorusowi, właścicielowi hotelu G.Hotel to, że 20 marca, wbrew obowiązkowi, nie udzielił funkcjonariuszowi policji informacji i dokumentów z książki meldunkowej. Policja powołała się art. 44h ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych.
Nie wiedziały co zrobić, zadzwoniły do dyżurnego
- Rzeczywiście w marcu przyszły do mojego hotelu 2 policjantki i zapytały, czy na terenie mojego hotelu przebywa określona osoba. Podały jej imię i nazwisko – opowiada Grzegorz Howorus. - Zapytałem na jakiej podstawie miałbym udzielić takiej informacji? W odpowiedzi usłyszałem od jednej z policjantek, że zadzwoni do dyżurnego komendy i tak zrobiła – wspomina przedsiębiorca. Druga policjantka poprosiła przedsiębiorcę o okazanie dowodu osobistego. Kiedy poszedł po dowód, który miał w biurze, na telefon stacjonarny zadzwonił dyżurny parczewskiej komendy i dopytywał pracownicy, dlaczego właściciel odmówił udzielenia informacji. Grzegorz Howorus wrócił z dowodem, został spisany i na tym czynności policjantek się zakończyły.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).