Kazimierz Iwaniuk, radny gminy Podedwórze - Taka skala produkcji, to nie jest już rolnictwo, tylko fabryka, zakład produkcyjny | Andrzej Kiryczuk, członek Powiatowej Rady Lubelskiej Izby Rolniczej - W Zaliszczu też nie wszyscy są za, ale na pewno nie szczujemy ludzi i nie nastawiamy tak jak w tym Pacholu |
Na ostatniej ubiegłorocznej sesji rady gminy Podedwórze gościł Andrzej Kiryczuk, członek Powiatowej Rady Lubelskiej Izby Rolniczej. Kiryczuk odniósł się do tematu planowanej inwestycji, polegającej na budowie kurzej fermy w obszarze sołectwa Pachole, w sąsiedniej gminie Dębowa Kłoda. Temat wywołał Andrzej Kopiński, sołtys wsi Kaniuki, bo ewentualne oddziaływanie tego przedsięwzięcia dotknie też mieszkańców gminy Podedwórze. Ponadto inwestor pochodzi właśnie z tej gminy. Podczas dyskusji mówiono o uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego i o ograniczeniach zawartych w tym dokumencie, które nie pozwolą na budowanie na terenie gminy zakładów produkujących przemysłowe ilości zwierząt.
Apel o zdrowy rozsądek
- Pani wójt planuje z radą gminy zmianę planu zagospodarowania przestrzennego i zaostrzenie pewnych przepisów. Prosiłbym o jakąś rozwagę – rozpoczął Andrzej Kiryczuk, sąsiad inwestora zamierzającego wybudować kurniki. - Obserwując sąsiednią gminę, a konkretnie miejscowość Pachole, to, co się tam robi pod kątem budowy, to właśnie zaczyna być chore – mówił członek Izb Rolniczych. Zdaniem Kiryczuka ograniczenia wprowadzone planem zagospodarowania przestrzennego zablokują rozwój gospodarstw rolnych, dlatego apelował o zdrowy rozsądek. - Nie znaczy, żebyśmy byli organizacjami ekologicznymi, czy eko-terrorystycznymi – powiedział Kiryczuk. - W Zaliszczu też nie wszyscy są za, ale na pewno nie szczujemy ludzi i nie nastawiamy, tak jak w tym Pacholu - dodał.
Nie rolnictwo, a fabryka
Radny Kazimierz Iwniuk wyraziła zdziwienie poparciem, jakie prezentował dla tej inwestycji członek Izb Rolniczych. - Taka skala produkcji to nie jest już rolnictwo, tylko fabryka, zakład produkcyjny – zauważył radny.
- Ja nie jestem za inwestycją 12 kurników, ale jestem też za tym, żeby ludziom inwestującym nie przeszkadzać – odpowiedział Kiryczuk. - Jestem przedstawicielem każdego rolnika, ale bądźmy poważni. Rolnik, który ma hektar, dwa, trzy, który raczej pod socjal zajeżdża, on jest według prawa rolnikiem, ale trzeba na to patrzeć inaczej. Te mniejsze gospodarstwa o socjal się opierają. Ja jestem za każdym rolnictwem, ale nie za takim socjalnym – posumował przedstawiciel rolników.