Podczas przyjmowania przez radnych miejskich programu ochrony środowiska radny Adam Wiśniewski zaproponował instalację czujnika pomiaru poziomu szkodliwych zanieczyszczeń w parczewskim powietrzu. Wiśniewski chce umieszczenia na budynku urzędu miasta wyświetlacza, który informowałby mieszkańców o jakości powietrza.
Pyły i odór
- Myślę, że możemy z pewną powagą podejść do kwestii związanej z umieszczeniem czujników pyłów PM10 i PM2,5 – odpowiedział burmistrz Paweł Kędracki. Dodał, że sprawdzi, jaki jest koszt zainstalowania takich czujników i podejmie stosowną decyzję.
Wiśniewski przypomniał też problem odoru pochodzącego z zakładu w Żmiarkach, doskwierający także mieszkańcom Parczewa, który nie został ujęty w programie. Radny pytał, czy decyzje, żeby zatrzymać emisję z tego zakładu, były podejmowane, czy może będą podejmowane, czy być może burmistrz jest w tej sprawie bezradny.
Związane ręce
Burmistrz odpowiedział, że jego ręce są związane do momentu powstania ustawy odorowej, która da możliwość mierzalnego określenia odoru w powietrzu, a co za tym idzie - możliwości podjęcia kroków prawnych przez gminę. Dodał jednak, że z poziomu urzędu marszałkowskiego oraz ministerstwa ochrony środowiska można sprawdzić, czy założenia w projekcie budowlanym zakładu zostały prawidłowo zrealizowane, co jest jedyną szansą, żeby odór w Parczewie ograniczyć.
TO, CO NAS TRUJE PM10 – mieszanina zawieszonych w powietrzu cząsteczek o średnicy nie większej niż 10 μm. W skład mogą wchodzić takie substancje toksyczne jak np. benzopireny, dioksyny i furany. Występowanie pyłów PM10 związane jest m.in. z procesami spalania paliw stałych i ciekłych PM2,5 – cząsteczki o średnicy nie większej niż 2,5 μm, które zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia są najbardziej szkodliwe dla zdrowia człowieka spośród innych zanieczyszczeń powietrza |
Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa Możliwości poznawcze Działalność na terenie sąsiedniej gminy daje mieszkańcom Parczewa, przy szczególnych warunkach atmosferycznych, możliwość zapoznania się z tym odorem |