- W związku ze stanowiskiem wójta gminy Dębowa Kłoda Radosława Kozaka w artykule "Wójt krytykował samorządowca" uznałam, że nadszedł czas, aby przekazać społeczeństwu prawdę na podstawie faktów i dowodów, bo przedstawiana przez R. Kozaka jednostronna, negatywna ocena mojej osoby, to działanie zamierzone, celowe i nieprawdziwe - napisała w liście do redakcji Grażyna Lamczyk, była wójt, a później pracownica urzędu gminy.
- Informacja podana przez Radosława Kozaka, że Grażyna Lamczyk walczy z wójtem od początku kadencji jest nieprawdziwa. Ja nie walczę, ja muszę się tylko bronić i dochodzę należnych mi praw, bo każdy człowiek, bez względu na wiek, powinien być przez pracodawcę szanowany - podkreśla poprzedniczka Kozaka.
Grażyna Lamczyk, poprzedniczka obecnego wójta Radosława Kozaka pozwała gminę Dębowa Kłoda i żąda odszkodowania, bo jak twierdzi, Radosław Kozak stosował wobec niej mobbing. W poprzednim numerze Wspólnoty publikowaliśmy oświadczenie Kozaka, w którym argumentował, że jego krytyczne uwagi jakie wypowiadał wobec Grażyny Lamczyk na zebraniach z mieszkańcami gminy nie dotyczyły pracownika urzędu, a jej działalności jako radnej powiatowej i poprzedniego wójta gminy.
- Wójt wyrzucił mnie z pracy, bo mu się nie podobałam, byłam dla pana za stara. Nie rozliczył się ze mną zgodnie z przepisami prawa, a ma taki obowiązek służbowy, bo reprezentuje urząd. Chciał pokazać wyższość nad moją osobą i utrudnić mi życie - przekonuje Grażyna Lamczyk.
Zdaniem wójta Grażyna Lamczyk, jako radna powiatowa, nie robi nic dla gminy i od 2014 roku, to jest od czasu kiedy przegrała rywalizację o fotel wójta, toczy z nim walkę. - Ja osobiście nigdy nie wypowiadałam się i nie wypowiadam negatywnie na temat pana Kozaka ani jego pracy, wiec nie toczę z tym panem żadnej walki, to ja otrzymuje ciosy, więc się bronię - odpowiada rywalka wójta.
- Czasami odnoszę wrażenie, że praca pana Kozaka polega na ciągłej walce z moją osobą w sądzie i że ma z tego powodu satysfakcję, ponieważ jak zeznał świadek pana wójta, po powrocie z sądu robi narady z pracownikami i przekazuje im swoje odczucia z rozpraw - mówi Grażyna Lamczyk
. - Pan Kozak faktycznie kampanię wyborczą i walkę ze mną jako potencjalnym kontrkandydatem na stanowisko wójta w wyborach w 2018 r., rozpoczął już w grudniu 2014 r. po objęciu stanowiska wójta i postawił przed sobą tylko jeden cel, zwolnić mnie z pracy i pozbyć się konkurencji - uważa zwolniona z pracy kobieta.
- Pan Kozak obraża mnie i pomawia jako radną Rady Powiatu tylko dlatego, aby zaniżyć mój autorytet wśród społeczeństwa. Widzę, że nie wie nawet na czym polega praca radnego powiatu. Ale to mnie nie dziwi, bo nie wiedział nawet co mam w obowiązkach służbowych jako pracownik urzędu - argumentuje radna powiatowa.
W liście do redakcji przypomina wójtowi, że w bieżącym roku powiat wykonał nakładki na 6 drogach, w tym w gminie Dębowa Kłoda powiat wykonał nakładki na 3 drogach i po jednej nakładce w trzech innych gminach. - Pan wójt sam osobiście zwracał się do mnie w tym roku z prośbą o pomoc w zakresie nakładki na drodze w Kodeńcu i kwestii zajęcia pasa drogowego pod inwestycje w Białce, oczywiście rozmawiam i pomagam, nigdy nie odmawiam - przekonuje Grażyna Lamczyk.
Fragment oświadczenia wójta Radosława Kozaka
Publicznie odnosiłem się do okresu, kiedy pani Lamczyk była wójtem Gminy Dębowa Kłoda oraz do tego, jak i czy dba o interesy mieszkańców naszej gminy w powiecie - jako wiceprzewodnicząca Rady Powiatu. Do chwili obecnej mam krytyczny stosunek do wykonywania przez panią Lamczyk mandatu radnej powiatu - robi niewiele dla mieszkańców naszej gminy i nie dba o nasze interesy w powiecie. I ja o tym mówię publicznie do dziś
