- Mieszkańcy, którzy dojeżdżają do pracy do Parczewa mówią, że pomimo, iż umowa została podpisana w październiku, to dopiero przed świętami rozpoczęto - w cudzysłowie - budowę tej drogi, bo rzekomo nic się na niej nie robi - informował 28 grudnia, podczas sesji, Stanisław Teleon, radny gminy Siemień.
Termin może być zagrożony
Stanisław Teleon obawia się, że termin ukończenia tej drogi może być zagrożony. - Prace podjęto z dużym opóźnieniem. Jest to firma, która nie skończyła tego ronda w Parczewie i może być tak, jak to nie raz było przy innych drogach, że w terminie nie skończy - wyrażał zaniepokojenie radny.
- Ja sam rozmawiałem z wykonawcą drogi i ze starostą na konwencie. Termin, do którego będzie zamknięta droga jest określony do końca kwietnia - odpowiedział Tomasz Kanak. Wójt podzielił się z radnymi informacją, iż prezes PRDM zapewnił go, że będą chcieli jak najszybciej zrobić tą drogę, ale dużo zależy też od pogody.
- Jeśli byłaby taka możliwość, to oni byliby w stanie, położyć jedną warstwę asfaltu, tak żeby tą przejezdność zapewnić, ale to są zapewnienia przedsiębiorstwa. Zobaczymy jak to będzie wyglądało na początku stycznia - mówił 28 grudnia Tomasz Kanak.
Jest to też uciążliwe dla samorządu, bo wiąże się to ze zmianą dowozu uczniów do szkół.
Wicestarosta na piśmie
My wybraliśmy się na zamknięty odcinek drogi przy stawie we czwartek 3 stycznia. Nie zobaczyliśmy tam ani jednej maszyny, czy nawet samochodu należącego do wykonawcy, za to zastaliśmy pięciu pracowników ubranych w ubrania robocze z napisem ZDP Parczew, którzy wycinali krzaki na poboczu drogi. Zdziwieni takim obrazkiem zapytaliśmy Artura Jaszczuka, wicestarosty Parczewskiego, który nadzoruje Zarząd Dróg Powiatowych, co na zamkniętym odcinku drogi robią pracownicy ZDP, podczas gdy nie ma tam wykonawcy tej inwestycji. W odpowiedzi usłyszeliśmy tę samą śpiewkę, jaką serwuje nam od dawna Jerzy Maśluch, starszy kolega Jaszczuka, mianowicie: "Proszę zadać pytanie na piśmie".
OD REDAKCJI Czekamy na odpowiedź na piśmie
|