Rekord w Podedwórzu. Maluchy wracają do nauki

Od poniedziałku rodzice mogą posyłać do szkół dzieci, które chodzą do pierwszej, drugiej bądź trzeciej klasy. Jest to kolejny etap odmrażania życia po ataku koronawirusa. Otwarcie szkół nie oznacza jednak automatycznie powrotu do lekcji, bowiem szkoły mają jedynie zapewnić dzieciom opiekę.

Dziewięćdziesiąt procent uczniów w szkole

Inaczej jest w gminie Podedwórze. Tam większość rodziców zdecydowała o posłaniu dzieci do szkoły. - Dziewięćdziesiąt procent dzieci przychodzi do szkoły i prowadzimy z nimi zajęcia dydaktyczne. Realizujemy podstawę programową w dwóch oddziałach klasowych, w klasie drugiej i trzeciej – powiedział "Wspólnocie" Artur Becher, dyrektor zzkoły podstawowej w Podedwórzu. Ponadto szkoła prowadzi konsultacje z ósmoklasistami, którzy przygotowują się do egzaminów końcowych. Cała klasa zadeklarowała, że chce uczestniczyć w konsultacjach zarówno z przedmiotów egzaminacyjnych, jak i pozostałych. - Przygotowaliśmy warunki, nauczyciele są gotowi i spotykają się z uczniami – dodaje Artur Becher.

W pozostałych szkołach bez lekcji

W szkole podstawowej w Sosnowicy zaledwie czworo rodziców zadeklarowało posłanie swoich pociech na zajęcia. Siłą rzeczy będą to jedynie zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Dyrektor szkoły podstawowej w Siemieniu powiedział, że w piątek (22 maja) miał deklarację tylko jednego rodzica, który chciał wysłać dziecko do szkoły. W Jabłoniu jest to mniej niż 10 uczniów.

W gminie Parczew też nie było zbyt wielu chętnych. W SP nr 1 dwoje dzieci, w SP nr 2 także dwoje, a w SP nr 3 nie było chętnych. Do szkoły w Przewłoce rodzice wysłali siedem pociech. Do przedszkoli miejskich chodzi 18 dzieci, a do przedszkola "Skowronek" 14 pociech.

- W szkołach są prowadzone konsultacje dla uczniów klas ósmych. Dyżury są powyznaczane i nauczyciele czekają na chętnych – informuje Stanisław Chojak z miejskiego Referatu Oświaty.