- Mam kilka sygnałów potwierdzonych przez mieszkańców, że zdarzają się osoby w naszej gminie, które wprost chodzą i namawiają do niepodpisywania umów na solary. A jeszcze jest przykre to, bo taki sygnał miałem, że nawet z grona radnych gminy były osoby. To są fakty - mówił podczas sesji 7 lutego wójt gminy Dębowa Kłoda Radosław Kozak.
Wiem, ale nie powiem
- Ja nie chcę podawać nazwisk, żeby nie było pomówienia. Natomiast proszę państwa, to jest zwykły sabotaż. To komuniści tak robili po wojnie, że Polaków przekonywali, że ich ratują. To tak jak przy kanalizacji w Białce. To pierwszy raz w historii mamy podpisaną już umowę z Urzędem Marszałkowskim na budowanie tej kanalizacji. Były już 2 projekty, nie udało się. Oczywiście teraz też trzeba przeszkodzić - wskazywał na tych, których nazwisk nie chciał ujawnić.
Sukces nie wszystkim jest na rękę
Kozak zapewnia, że wraz z większością radnych, chce rzeczywiście poprawić jakość życia mieszkańców.
- Sukces gminy Dębowa Kłoda i tak naprawdę sukces mój, no bo jakoś to się wiąże z moją osobą, jest wielu osobom nie na rękę - przekonywał wójt. - Proszę państwa, przy tych solarach, to 405 instalacji przed wyborami, co wiąże się z moją osobą, nie wszystkim jest to na rękę - podkreślał swój osobisty wkład w ten projekt.
Wójt zapewniał, że razem z pracownikami urzędu gminy i z większością radnych dopnie swego.
- Nawet jeżeli będzie trzeba 5 razy przetarg ogłaszać, poprawimy jakość życia mieszkańców, bo do tego się zobowiązaliśmy - deklarował upór i konsekwencję.
Kto się boi popierać wójta?
- Jest też bardzo wiele osób, którym ja dziękuję, którzy popierają taką naszą dobrą zmianę, zmianę życia też dla naszych mieszkańców, ale brakuje czasami odwagi, bo jest taka presja społeczna, że to nie może być sukces. Więc ja państwu wszystkim, którzy też nas popieracie w tym co robimy, a może nie chcecie się też ujawniać osobiście, mówię, więcej odwagi - wspierał na duchu swoich zwolenników Radosław Kozak.
Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska
Wójt zacytował fragment wiersza Adamem Asnykiem pt.: "Miejcie nadzieję":
Miejcie odwagę! Nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska.
Po tym jak wybrzmiały słowa: "Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska", wójt odniósł się do krytyków.
- Ja rozumiem twórczą krytykę, że ktoś nas krytykuje, mogliście wydać na to pieniądze, czy na to, ale jeżeli komuś się nie podoba, że my chcemy polepszyć mieszkańcom życie, to niech nie przeszkadza po prostu.