Siemień rajem podatkowym

Średnio najwyższe stawki podatków lokalnych wśród gmin wiejskich w powiecie będą obowiązywać od nowego roku w gminach: Podedwórze, Dębowa Kłoda i Sosnowica. Gmina Siemień ma najniższe stawki z kilkoma wyjątkami jak podatek od nieruchomości dla przedsiębiorców handlujących materiałem siewnym, dla których taniej jest w gminie Milanów, czy podatek od niektórych środków transportowych.

Sosnowica: Czubacki się nie wypowiada

Przy podwyżce podatków zazwyczaj jako pierwszy wypowiada się włodarz, który przedstawia argumenty za podniesieniem stawek podatków i ich wpływem na budżet gminy jako wstęp do dyskusji radnych. Nie w przypadku Sosnowicy. Zamyślony Sławomir Czubacki nie odpowiedział nawet na bezpośrednie pytanie radnego Stanisława Bancerza o powody średnio 10 procentowej podwyżki podatków w gminie.

Podwyżka ponad próg inflacji

– Komisja budżetu mówiła o 10 procentach. Ja rozumiem, że podwyżka jest nieunikniona, ale istnieje próg inflacji, a nie 10 procent. Tym bardziej, że jeżeli chodzi o grunty pozostałe, to nie jest 10 proc., tylko 25 proc., a są to grunty na osiedlu przy ul. Nowej. Ja będę głosował przeciwko, ale proszę o odpowiedź, dlaczego tak duża podwyżka? – pytał radny Bancerz. Zamiast wójta odpowiedział przewodniczący Chibowski, tłumacząc podwyżki zapowiadanym wzrostem cen za prąd oraz inwestycjami jak remonty dróg w kierunku Izabelina i Zbójna.

Dębowa Kłoda: Powodem podwyżek poprzedni wójt

W Dębowej Kłodzie dyskusję nad podatkami rozpoczęła skarbnik Joanna Szczuchniak przypominając radnym, że w przyszłym roku do oświaty w gminie trzeba będzie dołożyć 1 mln 150 tys. zł.

– Mamy spłatę kredytu, który nam zafundował poprzedni wójt, od marca zaczynamy spłacać po około 120 tys. zł kwartalnie. Mamy ten nieszczęsny VAT (ok. 350 tys. zł od instalacji solarnych – przyp. red.) - mówiła skarbnik. Szczuchniak twierdzi, że złotówka lub dwie dla przeciętnego rolnika nie zrobią różnicy, ale dla budżetu gminy oznacza to możliwość inwestycji.

Radny bez satysfakcji

Zdaniem przewodniczącego Mieczysława Chęckiewicza do roli radnego nie należy tylko dbanie o to, co mówią o nim ludzie, ale również dbanie o finanse gminy.

– Podnoszenie podatków nie przynosi nikomu satysfakcji. Ja wiem jaka jest sytuacja na wsi, bo też mieszkam na wsi. Nikt nie ma lekko, ale niepodnoszenie podatków prowadzi do tego, że później trzeba je będzie podnieść jednorazowo bardzo wysoko i powinniśmy je podnosić co najmniej o stopę inflacji – argumentował za podwyżką Chęckiewicz.

Podedwórze: Katastrofy bez podwyżki nie będzie

Wójt Monika Mackiewicz-Drąg, podobnie jak większość włodarzy, proponuje podwyżkę podatków, by zrekompensować nieadekwatną kwotę rządowej subwencji oświatowej oraz sfinansować zakładane inwestycje w gminie. Jej zdaniem do zrealizowania oczekiwań mieszkańców, czyli remontu dróg i mostów niezbędna jest podwyżka podatków.

- Jeżeli państwo nie przyjmiecie tej uchwały i pozostawicie obecne stawki, katastrofy nie będzie. My zepniemy nasz budżet, nie wpadniemy z powrotem w ten dołek, w którym RIO nam uchwalało budżet, natomiast staniemy przed dylematem, z której inwestycji zrezygnować – mówiła do radnych wójt.

Iwaniuk: Pani zarabia więcej niż emeryt

Radny Kazimierz Iwaniuk uważa, że podwyżki uderzą w szczególności w małych i średnich rolników oraz w emerytów i rencistów.

– Bogaty rolnik często płaci minimalne stawki podatku, bo ma ulgi inwestycyjne. Małego rolnika na to nie stać, on wegetuje, ale podatek musi płacić. Uważam, że 60 gr za mkw. mieszkania to jest stanowczo za dużo, bo to jest podwyżka o 25 proc. i uderza to w najbiedniejszą część społeczeństwa. Miejmy jakiś umiar – apelował Iwaniuk. Wójt zauważyła, że właściciel mieszkania o pow. 60 mkw. płacił do tej pory 27 zł rocznie, a po podwyżce zapłaci 36 zł.

– Pani zarabia więcej niż emeryt – odparł radny.

– Zapraszam na moje stanowisko. Tyle mogę powiedzieć – zaproponowała wójt.

– Zawsze można zrezygnować, także nie trzeba nikogo zapraszać – podsumował sołtys wsi Kaniuki Andrzej Kopiński.

Kopiński: Nikt się nie odzywa

Sołtys Andrzej Kopiński zarzucił radnym brak reprezentowania głosu mieszkańców. Powiedział, że jako sołtys rozmawiał z rolnikami i nie byliby oni przeciwni podniesieniu podatku rolnego, gdyby gmina zagwarantowała, że te pieniądze będą przeznaczone na remonty dróg. Radna Justyna Wołos broniła się mówiąc, że wszystkie postulaty mieszkańców zostały omówione na wspólnym posiedzeniu komisji Rady, a radni nie podnoszą tematu, żeby nie tracić czasu na sesji.

- Czyli sołtys ma przyjechać na posiedzenie Rady Gminy i nie odzywać się, tak? Bo ja z tej wypowiedzi tak wnioskuję – punktował Kopiński.