O nieterminowym wykonaniu robót przy budowie nowego parczewskiego ronda pisaliśmy już 16 grudnia ubiegłego roku, tj. dzień po terminie jego oddania do użytku (tytuł artykułu: "Poślizg na nowym rondzie"). Komentarze dotyczące tej inwestycji nie milkną do dziś. W tle mamy też Andrzeja Gwozdę, dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich, z którym Wspólnota prowadziła korespondencję i rozmowy telefoniczne dotyczące gigantycznego opóźnienia w pracach.
W sierpniu 2018 roku wbili szpadle
W pierwszej połowie ubiegłego roku Marszałek Województwa Lubelskiego, a był nim wówczas Sławomir Sosnowski z PSL, podjął decyzję o budowie nowego ronda w Parczewie.
Całkowity koszt inwestycji to 4.049.195 zł, z czego Marszałek dał 2.839.670 zł, a powiat parczewski oraz miasto dołożyło po 604.762 zł. Przetarg na wykonanie ronda wygrało Przedsiębiorstwo Robót Drogowo-Mostowych z Parczewa. W sierpniu ubiegłego roku Sławomir Sosnowski, wraz z Jerzym Maśluchem z PSL i pozostałymi parczewskimi notablami oraz prezesem Stanisławem Bartnickim, wbijali pierwsze szpadle, rozpoczynając symbolicznie budowę ronda. Termin realizacji inwestycji upłynął 15 grudnia 2018 roku, a prace wykonane są zaledwie w połowie.
Maśluch mówił coś o prądzie
Na ubiegłorocznej grudniowej sesji rady powiatu starosta Jerzy Maśluch, pytany przez radnego Wiesława Czarnackiego o powody niedotrzymania terminu, wyjaśniał, że wykonawca miał problemy z prądem.
- Wiadomo, jaka jest procedura w PGE. Trzeba było złożyć wniosek z wyprzedzeniem, wyłączyć i tam chyba o 30 dni termin się przesunie - wyjaśniał Jerzy Maśluch. Takie wyjaśnienie wystarczyło radnemu Czarnackiemu, choć z wypowiedzi Maślucha nie wynikało co i dlaczego trzeba było wyłączyć.
Pewne światło na tę sprawę rzuca odpowiedź na pytanie, jakie 17 grudnia ubiegłego roku zadał podczas sesji Sejmiku Województwa Lubelskiego radny Jerzy Szwaj.
Powiat zawalił termin
Zdzisław Szwed, Członek Zarządu Województwa Lubelskiego informuje Jerzego Szwaja, że przekazana przez powiat parczewski dokumentacja była niekompletna. "Brakowało tymczasowej organizacji ruchu, którą dostarczono po dwóch miesiącach oraz uzgodnień branży elektrycznej" - czytamy w piśmie z 28 grudnia 2018 roku. Szwed informuje, że wykonawca zaproponował termin zakończenia inwestycji do 15 maja 2019 roku.
Harmonogram jest niejawny
Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie, upierał się w rozmowie ze Wspólnotą, że powodem opóźnienia były warunki atmosferyczne, czyli zbyt niska temperatura. Poproszony o harmonogram prac opracowany przez wykonawcę, powiedział, że ten dokument jest niepubliczny. Nie zgadzając się z takim punktem widzenia poprosiliśmy Marszałka Województwa Lubelskiego o zajęcie stanowiska w tej sprawie, bowiem w naszej ocenie dokumentacja dotycząca inwestycji finansowanej ze środków publicznych powinna być jawna w całości.
Zamiast ronda, robili drogę do Zaliszcza
Zanim dostaliśmy odpowiedź, Andrzej Gwozda został odwołany ze stanowiska po 6,5 latach zarządzania drogami wojewódzkimi. Obowiązki dyrektora pełni obecnie Andrzej Sieńko, który obiecał Wspólnocie przesłanie pierwotnego harmonogramu robót.
Z naszych obserwacji wynika bowiem, że 7 sierpnia 2018 roku Zarząd Dróg Powiatowych, z osobistym udziałem starosty Jerzego Maślucha, zaczął wycinać drzewa i zakrzaczenia na poboczach drogi z Podedwórza do Zaliszcza. Drogę tę remontowało parczewskie PRDM. Przedsiębiorstwo rozpoczęło prace na tej drodze na początku września ubiegłego roku, czyli w czasie, kiedy powinno wykonywać roboty na parczewskim rondzie, biorąc nawet pod uwagę opóźnienia wynikające z zaniedbań starostwa, o których pisze Zdzisław Szwed.
Skoczyli prace 12 grudnia
Droga do Zaliszcza została oddana do użytku 6 października. Otwierał ją premier Mateusz Morawiecki. Parczewskie PRDM rozpoczęło prace na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Jana Pawła II około 6 września i do 12 grudnia zbudowało połowę ronda. Tego dnia PRDM kładło asfalt na ulicy Wojska Polskiego, mimo że temperatura powietrza spadała już poniżej 0 stopni Celsjusza. Wcześniej temperatury powietrza były powyżej zera. 15 grudnia na placu budowy nie było już żadnej maszyny, a był to dzień oddania ronda do użytku. Dyrektor Gwozda z ZDW w Lublinie, który argumentował opóźnienie złą pogodą, nie potrafił nas przekonać, że w ciągu trzech dni (między 12 a 15 grudnia) można było wybudować drugą połowę ronda