Ostatnie zebranie we wsi Leitnie w gminie Dębowa Kłoda przebiegło zgodnie z prawem. Stosowano zapisy statutu sołectwa. O godzinie 18:00 w sali było kilkanaście osób. Nie można było rozpocząć zebrania w pierwszym terminie, bo wymagane quorum wynosi 33 osoby. Dlatego ogłoszono 30-minutową przerwę i po niej zebrani mogli już podejmować prawomocne decyzje. Na zebranie przyjechał wójt Radosław Kozak i przewodnicząca rady gminy Krystyna Szpak.
Jak dzielono fundusz sołecki?
Najwięcej czasu poświęcono sprawie, o której pisaliśmy na początku kwietnia i która omawiana była na sesji gminnej 28 marca. Chodzi o ewentualne sfałszowanie przez sołtysa, jak twierdzą mieszkańcy, protokołu z ubiegłorocznego zebrania wiejskiego,na którym dzielono pieniądze z funduszu sołeckiego.
- Ja bym chciała, żeby zapisać w protokole, że rada gminy wiedziała o możliwości popełnienia przestępstwa – powiedziała Paulina Kołodziej, mieszkanka wsi Leitnie.
Wójt nie ma kompetencji
- To ja pani odpowiadam, że wójt nie ma tutaj żadnych kompetencji – odpowiedział Radosław Kozak.
- Zgłaszam ponownie do pana wójta i rady gminy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez sołtysa wsi Leitnie Leszka Wiśniewskiego, polegającego na sfałszowaniu protokołu i listy obecności z zebrania wiejskiego z dnia 25 września 2017 roku – zapisywał protokolant. Tu mieszkanka Leitnia wymieniła nazwiska kilku osób, których jej zdaniem nie było na zebraniu, a mimo to ich podpisy pojawiły się na liście obecności.
(...)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).