Od 1 sierpnia Zakład Usług Komunalnych w Parczewie nie przyjmuje odpadów wielkogabarytowych. Czytelnik "Wspólnoty" skontaktował się z nami i powiedział, że chciał zostawić w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych starą wersalkę i został odesłany z kwitkiem. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej temat ten poruszyła sołtys wsi Brudno Elżbieta Mazurek.
Czytelnik „Wspólnoty”: „W ostatnią sobotę postanowiłem zawieźć starą wersalkę na skład ZUK-u. Na miejscu otrzymałem informację, że przez przynajmniej najbliższe trzy miesiące nie przyjmują mebli. Otrzymałem informację o podwyżce cen za śmieci, a i tak nie mogę ich oddać, bo ich nie przyjmują. Gmina zajmuje się śmieciami, to co może mnie obchodzić, że im Biała Podlaska zabrania przywożenia. Ich problem stał się moim, a to ja im płacę, a nie odwrotnie. Ta sprawa nie dotyczyła tylko mnie, bo razem ze mną na placu był człowiek z meblami, któremu też nie pozwolono się rozładować. Co w tej sytuacji? Do lasu? Ognisko? Czy pod bloki, bo tam nie będzie stało i zabiorą?” |
Śmietnisko w lasach
- Niedawno były podwyżki. Ludzie i tak są zdenerwowani, bo nie były one takie niskie, ale to, że nie można oddać starego łózka czy lodówki? To nie jest problem tylko mojej miejscowości, bo każdy co jakiś czas meble zmienia i remonty robi. Zacznie nam się robić śmietnisko w lasach – zwróciła się do burmistrza Elżbieta Mazurek. Burmistrz Kędracki odpowiedział, że to Bialskie Wodociągi i Kanalizacja, które zarządzają odpadami, odmówiły ZUK-owi przyjmowania odpadów wielkogabarytowych. Bialski "WOD-KAN" tłumaczy swoją decyzję wstrzymaniem odbioru odpadów palnych przez cementownie.
Niemieckie śmieci
- Podejrzewam, że Cementownia Chełm, gdzie właścicielem jest firma niemiecka, zdecydowała o większym wykorzystaniu odpadów z Niemiec. To takie moje przypuszczenia i nie wiem, czy one są zgodne z prawdą – tłumaczył burmistrz. Kędracki powiedział, że rozumie problem mieszkańców i prosi ich o wyrozumiałość, ale dodał, że nie można oczekiwać, żeby ZUK został zasypany starymi meblami i lodówkami. Jego zdaniem długoterminowe rozwiązanie problemu odpadów musi wyjść ze szczebli ministerialnych przez utworzenie w naszym kraju większej ilości spalarni śmieci.
Pytania bez odpowiedzi
Przewodniczący Mirosław Naumiuk uważa, że w tej sytuacji władze gminy nie mogą siedzieć z założonymi rękami, wykręcając się decyzją bialskich wodociągów. Dodał, że nie przypomina sobie w regulaminie ZUK-u zapisu o możliwości zawieszenia odbierania śmieci. Podpowiedział burmistrzowi, że jeżeli w PSZOK-u nie ma miejsca, to trzeba je znaleźć gdzie indziej. Zapytał też, czy w umowie z bialskimi wodociągami jest zapis, który pozwala im zawiesić odbiór odpadów i czy gmina wysłała w związku z tym jakieś pisma. Kędracki nie odpowiedział na pytania radnego.
Łamanie prawa
Radny Łukasz Gołąb przypomniał, że ustawa nakłada na gminę obowiązek odbierania śmieci, a obecna sytuacja, gdzie ZUK ich nie odbiera, jest zwykłym łamaniem prawa. Powiedział też, że rejonizacja, która obowiązuje do końca tego roku, nakłada na bialskich przedsiębiorców odbiór odpadów z naszej gminy. Od 1 stycznia 2020 roku gmina będzie mogła oddawać śmieci do instalacji w całym kraju.
- Nas to nie powinno interesować, co tam się dzieje, bo gdyby na przykład była jakaś awaria wielomiesięczna, to te odpady nie byłyby odbierane? To jest sytuacja absolutnie skandaliczna – skwitował Gołąb.
Rozwiążą problem w tym tygodniu
W ubiegły piątek postanowiliśmy skontaktować się z prezesem ZUK-u, Markiem Perlińskim i zapytać go, co mieszkańcy mają robić ze starymi meblami. Prezes jest obecnie na urlopie, więc odpowiedzi udzieliła nam księgowa Małgorzata Zając, która go zastępuje.
- Jeszcze dzisiaj tam zadzwonię i dowiem się, jak to wygląda. Zdaję sobie sprawę, że przy domkach jednorodzinnych jakaś możliwość przetrzymania jest, a na pewno jest problem ze Spółdzielnią Mieszkaniową. Jeżeli to się będzie przedłużać, to będziemy musieli wygospodarować jakieś miejsce na te odpady. Będziemy to monitorować i w następnym tygodniu spróbujemy tę sprawę rozwiązać – powiedziała Małgorzata Zając.
Mirosław Naumiuk, przewodniczący Rady Miejskiej Róbta co chceta, wersalki na rondach Nie możemy siedzieć z założonymi rękami i powiedzieć, że 31 lipca bialskie wodociągi napisały, że czegoś nie przyjmują. Nie możemy zostawić mieszkańców naszej gminy samym sobie. Róbta co chceta. Więc jak róbta co chceta, to może będą składać na jednym i drugim rondzie | Łukasz Gołąb, radny miejski Skandaliczna sytuacja Ustawa nakłada na gminę obowiązek odbierania tych odpadów w zamian za uiszczaną opłatę. Sytuacja, w której ZUK ich nie odbiera, jest po prostu łamaniem prawa. To jest sytuacja absolutnie skandaliczna |