Niepokojące sygnały dotyczące jawności życia publicznego w gminie Dębowa Kłoda pojawiły się w drugiej połowie ubiegłego roku. W listopadzie Radosław Kozak spotkał się nieformalnie z Radą Gminy wieczorem, w budynku urzędu, po godzinach urzędowania, czyli w czasie, w którym tylko od decyzji wójta zależy, kto w budynku może przebywać. Na tajemniczym spotkaniu omawiano między innymi, kto mógłby przejąć ośrodek zdrowia po dotychczasowym dzierżawcy.
W grudniu gminy uchwalały najważniejsze uchwały w roku, czyli uchwały budżetowe. Sesja w Dębowej Kłodzie rozpoczęła się 29 grudnia o godzinie 9:30, a wiadomość o tym fakcie opublikowano na stronach Biuletynu Informacji Publicznej o godzinie 8:32, tj. na niespełna godzinę przed rozpoczęciem sesji.
Beata Keler z Referatu Organizacyjno-Prawnego (odpowiedzialna za publikowanie informacji w BIP) wyjaśniła nam, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo informacje o sesjach są zwyczajowo wywieszane na tablicy ogłoszeń w urzędzie co najmniej na 7 dni przed sesją.
Naszym zdaniem, ten zwyczaj jest godny pochwały, bo informacja dociera w ten sposób do mieszkańców gminy, którzy załatwiając swoje sprawy urzędowe zerkną na tablicę ogłoszeń. Z pewnością są jednak mieszkańcy, którzy nie zjawią się w urzędzie na 7 dni przed sesją, ale mają dostęp do Internetu, podstawowego dziś narzędzia komunikacji i tam szukają potrzebnych im informacji.
Ponadto przypadek z 29 grudnia w połączeniu z tajemniczym, wieczornym, listopadowym spotkaniem wójta z Radą Gminy budzi nasze nieodparte wrażenie, że organy gminy zmierzają w niebezpiecznym kierunku. Mianowicie dyskutowania i podejmowania decyzji w sprawach najistotniejszych dla obywateli, w warunkach istotnie ograniczających dostęp do jawności tych dyskusji i procesów podejmowania decyzji.
W roku 2017 radni spotkali się na sesjach 12 razy. Informacje o sesjach były publikowane na stronach BIP średnio 7 dni wcześniej, poza kwietniem i sierpniem kiedy to informacje powieszono na 1 dzień przed sesją.
Grudniowy przypadek w praktyce uniemożliwił uczestniczenie w obradach mediów spoza gminy, a co za tym idzie przekazanie informacji szerokiej opinii publicznej, której takie prawo gwarantuje konstytucja.