reklama

Tak starzeje się nasza władza

Opublikowano:
Autor:

Tak starzeje się nasza władza - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaFunkcja starosty, burmistrza, wójta czy radnego, to nie tylko splendor i duża kasa. To również stres, trudne decyzje, krytyka ze strony mieszkańców i mediów. Przez to wielu decydentów siwieje i szybko się starzeje.

Dzięki popularnej i robiącej furorę w ostatnim aplikacji na telefon FaceApp możemy się zabawić i sprawdzić, jak nasi włodarze będą wyglądać w przyszłości.

Do naszej zabawy wybraliśmy lokalnych polityków, szefów urzędów i radnych. Dla kogo czas będzie bardziej łaskawy, siwe włosy i zmarszczki dodadzą powagi?

Przy okazji zadaliśmy naszym decydentom kilka pytań, odnośnie stresu w związku z zajmowanym stanowiskiem, sposobu radzenia sobie z nim i medialną krytyką, spędzania wolnego czasu i wizji siebie w przyszłości.

Przy okazji dziękujemy naszym rozmówcom, za to, że pomimo niekiedy krytycznych artykułów odnośnie ich działań, zechcieli uczestniczyć w naszej zabawie.

Stres i sposób na niego

Właściwie wszyscy samorządowcy, z którymi rozmawialiśmy, mówią, że stres jest nieodłącznym towarzyszem ich codziennych działań. Sesje, wielomilionowe projekty inwestycyjne, czy też dramaty poszczególnych mieszkańców na co dzień spędzają im sen z powiek.

- Zajmowane stanowisko oczywiście wiąże się ze stresem, czasem nawet dużym. Na pewno nie stresuje się ten, kto nie podejmuje decyzji. Na tym stanowisku to jest niemożliwe, gdybym się tego obawiał, niczego byśmy nie osiągnęli, a i ja bym już dawno nie był burmistrzem – mówi Wspólnocie burmistrz Parczewa, Paweł Kędracki.

- Stres nie może paraliżować i być destrukcyjny. Trzeba starać się, żeby stres motywował do pracy, pobudzał do intensywnego wysiłku i dzięki temu osiągać zamierzone cele – dodaje włodarz Parczewa.

Zupełnie z innego bieguna patrzy na to wójt Gminy Dębowa Kłoda Grażyna Lamczyk.

 - Muszę przyznać, że stresu w związku ze sprawowana funkcją nie odczuwam. Jeżeli chodzi o sesje, trudne decyzje. Bo wiem, że mam do pomocy całą 15-osobową radę gminy, współpracowników z urzędu i jednostek podległych, którzy pomagają mi swoim doświadczeniem przy podejmowaniu i wyborze trudnych decyzji – mówi wójt Dębowej Kłody.

 - Uważam, że dobra praca, właściwa współpraca z tymi osobami na rzecz społeczeństwa gminy zawsze przyniesie pozytywne efekty. Najbardziej boli mnie niesprawiedliwa ocena, celowa, aby zrobić mi przykrość – dodaje.

Wójt Gminy Jabłoń, Dariusz Łobejko, mówi w rozmowie, że mimo wielu lat na fotelu wójta odczuwa stres w związku ze sprawowaną funkcją. 

- Kiedy wracam do domu, zjem sobie więcej niż bez stresu - przyznaje pytany o to, jak uwidacznia się u niego stres. 

- Staram się spędzić jak najwięcej czasu na łonie natury. Nie ukrywam, że jedną z moich pasji jest wędkarstwo. Mnie to uspokaja - mówi wójt, pytany o sposób radzenia sobie ze stresem. 

Krytyka we Wspólnocie

Zapytaliśmy też naszych włodarzy, jak wpływa na nich krytyka ich działalności w mediach, konkretnie we Wspólnocie.

 - Osobiście potrafię przyjąć każdą prawdziwą krytykę, bez złości czy niechęci do piszącego redaktora. Uważam jednak, że prasa jest po to, aby pisać obiektywnie i przedstawiać prawdziwe fakty, a nie wyciągać tylko takie wątki z wypowiedzi, które spowodują element sensacji dla ludzi – tłumaczy Grażyna Lamczyk. 

 - Państwo dobrze wiecie, że pisaniem nieprawdy można zrobić dużo przykrości takiej osobie i jej rodzinie, a nigdy nie spotkałam się z tym, aby redaktor chociaż raz przeprosił za popełniony przez siebie błąd, czy napisanie nieprawdy, nie mówiąc o tym, że nigdy nie było żadnego sprostowania, chociaż redaktor wiedział, że rzeczywistość była inna – dodaje wójt Dębowej Kłody. 

- Trzeba odróżnić konstruktywną krytykę i wyciągać z niej wnioski, od podawania informacji w taki sposób, by ludzi skłócać ze sobą. Na tym polu gazeta/portal ma wiele do nadrobienia – mówi burmistrz Parczewa.  

 - Wiem też, że bez względu na to, co zrobiłbym, jest grupa osób, która i tak będzie hejtować. Wszystkich nie da się zadowolić, trzeba to też sobie uświadomić, by nie dać się zwariować. Z drugiej strony dziękuję za dobre słowo od mieszkańców, którzy piszą do mnie prywatnie i wspierają, a nie chcą zabierać głosu w jakiś internetowych dyskusjach z obawy, że sami staną się ofiarami hejtu. Rozumiem to – podsumowuje Paweł Kędracki.

- Staram się zachować anielską cierpliwość - ucina krótko Dariusz Łobejko, pytany o krytykę w mediach. 

Czas wolny

Zapytaliśmy także, w jaki sposób samorządowcy spędzają czas wolny. Czy odpoczywają z pilotem w ręku, czy też spędzają wolne chwile aktywnie.

- Wolny czas to dla mnie możliwość kilkudniowego urlopu, gdyż niekiedy również w weekendy mam spotkania, czy też uczestniczę w uroczystościach. Urlop to koniecznie wyjazd poza miasto, zmiana otoczenia – mówi Paweł Kędracki

- W domu w wolnych chwilach to rodzina daje mi wytchnienie, ale też czytam książki, obejrzę film, gotowanie nie jest dla mnie straszne. Poza tym jeżdżę na rowerze, korzystam z basenu, w czasie wyjazdów również pływam, jeżdżę na nartach. Oczywiście nie wyczynowo, a dla pełniejszego wypoczynku – dodaje burmistrz Parczewa. 

- Muszę przyznać, że odkąd sprawuję funkcję, to tak naprawdę przez okres siedmiu miesięcy tylko dwa razy zdarzyło mi się, że miałam wolny weekend. Więc trudno o wolne chwile – opowiada Grażyna Lamczyk. 

- I teraz urlop poświęcony dla kogoś z szacunku i wdzięczności za czas, jaki ona poświęcała dla mnie przez wszystkie lata, zastępując mi rodziców, mojej starszej siostrze Halince. Lubię również spacery rodzinne i z moim pieskiem Chanel. Lubię biegać, zostało mi to z czasów, kiedy biegałam wyczynowo jako junior w lubelskim klubie "Start". Na inne dyscypliny po prostu nie mam czasu – dodaje wójt Dębowej Kłody.

- Mam trójkę dzieci i staram się poświęcić czas rodzinie i kiedy tylko mogę, staram z nimi spędzić jak najwięcej czasu - mówi z kolei wójt Jabłonia. 

- Kiedyś uprawiałem bardziej ambitnie piłkę nożną, teraz ta aktywność ogranicza się do wieczornych meczów z synem i córką - dodaje. 

Jak się zmienili i jak widzą siebie

Zapytaliśmy też naszych rozmówców, jak widzą swoją fizyczną zmianę wyglądu od czasu wejścia do samorządu, czy objęcia funkcji oraz jak wyobrażają siebie na starość.  

- Fajne pytanie. Odpowiem humorystyczne. Z samego objęcia tej funkcji zapewne nic mnie z tych rzeczy nie spotkało, ale jeżeli mój ulubiony redaktor będzie tylko ze mną i za mną  wszędzie jeździł, wspólnie spędzał czas, to z pewnością osiwieję, wyłysieję i zapewne schudnę, a następnie przytyję – odpowiada Grażyna Lamczyk. 

- Starość to wymiar fizjologiczny. Wiek nie ma wpływu na jakość życia. Oczywiście, o ile początek naszego życia odbieramy pozytywnie i dobrze się nam kojarzy, o tyle meta to moment najczęściej odbierany negatywnie. Tej naszej szczególnej podróży towarzyszą różne zdarzenia i przygody – chwile dobre i złe. Droga życia czy w młodości, czy w późniejszym wieku nie zawsze jest prosta, bo przecież taka nie istnieje - kontynuuje pani wójt.

 - Pojawiają się na naszej drodze zakręty, mniej i bardziej ostre, niebezpieczne, zaskakujące. Jednym z takich zakrętów z pewnością jest starość. Wiąże się z niepewnością, obawą i lękiem o to, co dalej, jak sobie poradzę? - dodaje wójt Dębowej Kłody. 

- Ale chociaż to zakręt bardzo ostry, nie musi kończyć się wypadnięciem z trasy, może okazać się kolejną piękną podróżą. I na tę podróż liczę. A wizualnie, jakie to ma znaczenie. Najważniejsze jest zdrowie i dobre samopoczucie. Czego wszystkim czytelnikom życzę – podsumowuje Grażyna Lamczyk, wójt Gminy Dębowa Kłoda. 

 - W ciągu tych kilkunastu lat na pewno człowiek się postarzał i nie wygląda jak 13 lat temu. Jest to proces nieunikniony, z którym trzeba się pogodzić i dotyczy wszystkich bez względu na pełnioną funkcję. Przytyć? Nie przytyłem. – mówi burmistrz Parczewa, Paweł Kędracki. 

 O wyobrażeniu sobie na starość włodarz Parczewa mówi:  

- Nie wyobrażam. Wyzwaniem nie jest wygląd, a to, by do końca zachować optymizm i pogodę ducha, wszak człowiek nie ma tylu lat, na ile wygląda, a tyle - na ile się czuje. Czego i Państwu życzę.

- O to trzeba by było zapytać mojej żony, ale dobrze, że jeszcze jest do mnie cierpliwa - żartuje Dariusz Łobejko, pytany o to, jak się zmienił, zasiadając w fotelu wójta. 

- Na starość, jak jeszcze zdrowie pozwoli, chciałbym się zając wnukami - dodaje wójt Łobejko.

 

Jerzy Maśluch, starosta parczewskiPaweł Kędracki, burmistrz ParczewaMichał Bożym, zastępca burmistrza Parczewa
Grażyna Lamczyk, wójt gminy Dębowa KłodaPaweł Krępski, wójt gminy MilanówDaruisz Łobejko, wójt gminy Jabłoń
Monika Mackiewicz-Drąg, wójt gminy PodedwórzeTomasz Kanak, wójt gminy SiemieńSławomir Czubacki, wójt gminy Sosnowica
Janusz Zieliński, przewodniczący Rady PowiatuMirosław Naumiuk, przewodniczący Rady MiejskiejBarbara Bloch, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej
Agnieszka Hawryluk, sekretarz gminy ParczewBeata Greś, skarbnik gminy ParczewMieczysław Chęckiewicz, przewodniczący Rady Rminy w Dębowej Kłodzie
Agnieszka Kuniszyk, przewodnicząca Rady Gminy w JabłoniuJerzy Melnik, przewodniczący Rady Gminy w MilanowieJan Ciemniewski, przewodniczący Rady Gminy w Podedwórzu
Marek Chibowski, przewodniczący Rady Gminy w SosnowicyAndrzej Dejneka, redaktor WspólnotyTomasz Dominik, dziennikarz Wspólnoty

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE