GRUDZIEŃ
Odszedł nagle Mieczysław Wagner, wspaniały człowiek, urzędnik, samorządowiec
Mieczysław Wagner (1955 - 2019) zmarł w czasie snu z poniedziałku na wtorek, 17 grudnia.
Ks. Krzysztof Pawelec: To pouczenie pana Mieczysława dla nas, to najmocniejsze adwentowe rekolekcje. Przesłanie: Bądźcie gotowi na przyjście Pana. Ja byłem przygotowany.
LISTOPAD
Pięć lat izolacji "bestii" z Komarówki
Robert K., 44-latek z gminy Komarówka Podlaska został skazany na pięć lat pozbawienia wolności za doprowadzenie swojej bliskiej krewnej do "innej czynności seksualnej". - Oskarżony powinien odbywać karę w systemie terapeutycznym - zaznaczył sędzia.
Robert K. był oskarżony o to, że od 29 sierpnia do września 2017 roku w jednej z miejscowości w gminie Komarówka Podlaska kilkukrotnie doprowadził niepełnosprawną intelektualnie bliską krewną do poddania się "innej czynności seksualnej". Na niekorzyść oskarżonego wpływał fakt, że zarzucanych mu czynów miał dopuścić się w ciągu pięciu lat po odbyciu kary trzech lat pozbawienia wolności za podobne przestępstwo.
SIERPIEŃ
W asyście policji wybili zdrowe świnie
W środę, 21 sierpnia, przed dom Mirosława Górala w Wólce Zdunkówce zajechały dwa radiowozy z policjantami i samochód z pracownikami radzyńskiej inspekcji weterynaryjnej. Poprzedniego dnia pan Mirosław odebrał telefon i usłyszał zapowiedź wizyty lekarza weterynarii. Nie wydało mu się to podejrzane, bo we wsi były ogniska ASF i lekarze pobierali próbki krwi od świń w każdej hodowli. W jego gospodarstwie pobieranie krwi zaplanowano na sobotę, 24 sierpnia. Pan Mirosław miał 30 świń, w tym 4 maciory. Dwie z nich miały wkrótce urodzić prosięta. Leszek Golecki, powiatowy lekarz weterynarii podjął decyzję o wybiciu zdrowych świń w gospodarstwie Mirosława Górala, żeby ASF się nie rozprzestrzeniał.
LIPIEC
Pogrom na cmentarzu. Bliscy zmarłych w rozpaczy
- Żeby święte miejsce tak zniszczyło? My jesteśmy wierzącymi ludźmi, ale chyba za mało się modlimy - rozkłada ręce mieszkanka Turowa. Na grób jej mamy i dziadków spadły konary drzew. W niedzielę, 21 lipca, tuż po południu nad Turowem rozszalał się żywioł. Huragan zniszczył ponad 30 nagrobków na cmentarzu. Straty sięgnęły kwoty ponad 250 tys. zł.
KWIECIEŃ
Fiat zderzył się z ciężarówką. Nie żyje 37-latek
Do wypadku doszło w poniedziałek, 29 kwietnia, po godzinie 17 na drodze krajowej nr 19, w miejscowości Białka, w gminie Radzyń Podlaski. Kierowca samochodu osobowego marki Fiat Punto, 37-letni mieszkaniec gminy Radzyń Podlaski z niewyjaśnionych dotąd przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z samochodem ciężarowym marki Scania, którego kierowcą był 35-letni mieszkaniec powiatu pruszkowskiego.
W wyniku wypadku na miejscu zginął kierowca osobówki.
LUTY
64-latek zginął w płomieniach na Koszarach
We wtorkową noc, 19 lutego, w jednym z segmentów budynku wielorodzinnego na Koszarach wybuchł pożar. W 18 lokalach socjalnych mieszkają 42 osoby.
Przed godz. 23 dyżurny radzyńskiej jednostki straży pożarnej powiadomiony został o pożarze w jednym z lokali na Koszarach. Do akcji wyjechał zastęp JRG. Na miejscu stwierdzono, że pożarem było objęte pomieszczenie w budynku wielorodzinnym. W trakcie przeszukania palącego się pomieszczenia znaleziony został i ewakuowany na zewnątrz mężczyzna. Był nieprzytomny. Strażacy przystąpili do reanimacji, jednak na ratunek było już za późno. Przybyły na miejsce akcji lekarz stwierdził zgon.
Szajka z Milanowa łupiła staruszki "na wnuczka"
Oszuści z gminy Milanów naciągnęli starsze kobiety z Radzynia, Parczewa i Włodawy. Zgarnęli blisko 70 tys. zł.
Oszuści naciągnęli swoje ofiary na początku grudnia 2018 roku na terenie Radzynia Podlaskiego, Włodawy i Parczewa. W tych trzech przypadkach scenariusz był podobny. Starsze kobiety odbierały telefon, z którego wynikało, że ich "wnuczek" spowodował wypadek. Osoba dzwoniąca podawała się za policjanta i wyjaśniała, że "wnuczek" nie może rozmawiać przez telefon. Następnie przekazywała instrukcję, w jaki sposób uchronić "wnuczka" przed aresztem i odpowiedzialnością karną. Babcia miała jak najszybciej przekazać pieniądze, aby polubownie załatwić sprawę.
Po gotówkę miał się zgłosić przedstawiciel sądu. W jednym przypadku "urzędnik" odebrał od mieszkanki Radzynia Podlaskiego ponad 30 tys. zł. Z kolei mieszkanka Włodawy przekazała oszustowi 25 tys. zł.