W środę 4 marca do parczewskiego szpitala trafił pacjent z urazem ręki. Mężczyzna miał objawy choroby wywołanej koronawirusem. Na dodatek wrócił przed kilkoma dniami z Lyonu we Francji, gdzie stwierdzono przypadki zachorowań. - Pacjent miał gorączkę i był agresywny. Musieliśmy wezwać policję - powiedział "Wspólnocie" Janusz Hordejuk, dyrektor parczewskiego szpitala. Szpital wszczął procedury wymagane w przypadku podejrzenia choroby. Pacjent został odizolowany, a we czwartek rano przewieziony do Łukowa na oddział zakaźny.
Sanepid odmawia informacji
Od mężczyzny pobrano wymazy i wysłano je do laboratorium. Wyniki miały być znane w piątek. Wszyscy czekali w napięciu, bo gdyby badania potwierdziły obawy, to parczewski szpital byłby zamknięty i objęty kwarantanną. Ewa Kuśmierz, dyrektorka parczewskiego sanepidu nie chciał udzielić "Wspólnocie" żadnych informacji. Stwierdziła, że ma zakaz i odesłała nas do rzecznika prasowego wojewody lubelskiego. Zdaniem służb, udzielanie mediom informacji na temat koronawirusa może wywołać niepotrzebną panikę. Agnieszka Strzępka, rzeczniczka prasowa wojewody Lecha Sprawki poprosiła o pytania na piśmie. Do chwili wysłania gazety do druku, nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).
Wirusowa panika. Chwile grozy w parczewskim szpitalu
Opublikowano:
Autor: red.
Przeczytaj również:
KulturaPacjent z objawami choroby wywołanej przez koronawirusa trafił do parczewskiego szpitala. Następnego dnia został przewieziony na oddział zakaźny w Łukowie. Dzieci w przedszkolu nie mogą myć zębów przez dwa tygodnie. Z półek sklepowych znika mąka, cukier i konserwy.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE