W mojej ocenie uchwała Rady Miejskiej w sprawie uchwalenia Statutu Gminy Parczew zawiera postanowienia naruszające obowiązujące przepisy prawa w stopniu istotnym
- pisze Wojewoda Lubelski Wojciech Wilk w skardze.
Skutek pisma mieszkańca
Taki obrót rzeczy jest konsekwencją wydarzeń z końca sierpnia, kiedy jeden z mieszkańców Parczewa, Kamil Niewiadoski prowadzący blog Jawny Parczew, 26 sierpnia został wyproszony z posiedzenia komisji rewizyjnej Rady Miasta. Przewodniczący komisji Zygfryd Osmólski powoływał się wtedy na zapisy Statutu Gminy. Natomiast słowami "Nie życzymy sobie..." zostało przez burmistrza miasta skomentowane rozpoczęcie nagrywania posiedzenia wspólnych komisji Rady. Dzień później Niewiadoski wystąpił do Wojewody, sygnalizując niezgodne z prawem działania organów gminy. Efektem jest zaskarżenie statutu przez Wojewodę Lubelskiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, wnosząc o stwierdzenie nieważności niektórych zapisów gminnego dokumentu.
Powszechnie obowiązujące przepisy prawa gwarantują obywatelom możliwość uczestniczenia w sesjach Rady Gminy oraz pozwalają na nagrywanie przebiegu obrad. [...] Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu
- odpowiedział Niewiadoskiemu Cezary Widomski, Zastępca Dyrektora Wydziału Prawnego, Nadzoru i Kontroli z upoważnienia Wojewody.
Statut sprzeczny z ustawami
Zarzuty wojewody wobec statutu dotyczą niezgodności jego zapisów z Uchwałą o samorządzie gminnym lub powielania jej zapisów. Wniósł o stwierdzenie nieważności czternastu jej zapisów. Podważone punkty dotyczą m.in. kompetencji przewodniczącego rady, burmistrza, sposobu przeprowadzania głosowania, udostępniania dokumentów i protokołów, jawności działania organów rady. Odniósł się do zapisu powoływanego przez przewodniczącego komisji rewizyjnej mówiącego o tym, że w posiedzeniach komisji mogą brać udział tylko jej członkowie oraz zaproszone osoby.
Ograniczenie jawności może nastąpić tylko w przypadkach określonych ustawami
- uzasadnia wojewoda Wojciech Wilk.
Radę w kontekście skargi wojewody ostro krytykuje Kamil Niewiadoski.
Wszystko wskazuje na to, że Radni, których wybraliśmy nie znają przepisów, co podważa ich kompetencje...
- skomentował na swoim blogu Jawny Parczew.
Zastanawiam się nad rozpoczęciem zbierania podpisów za odwołaniem Rady Miasta - bo widać Radni zapomnieli, czym jest służba społeczeństwu, a rażąca niekompetencja powinna zostać oceniona przez społeczeństwo, w sposób właściwy. To już druga skarga Wojewody do Sądu Administracyjnego...
- dodał.
"Wojewoda nie wniósł uwag"
Gmina jest zobowiązana do przekazania skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie w ciągu 30 dni wraz z odpowiedzią.
Statut został uchwalony przez Radę Miejską w 2003 roku i w czasie kiedy procedowano nad jego treścią takie zapisy w statutach były przyjmowane. Przez 12 lat zmieniło się zarówno orzecznictwo sądowe, jak i rozstrzygnięcia organów nadzorczych. Dlatego w maju została powołana komisja statutowa w celu opracowania nowego statutu - przedstawiała stanowisko Rady Gminy sekretarz miasta Agnieszka Hawryluk, podczas posiedzenia wspólnych komisji 28 września. - Uważam, że z uwagami wojewody należy się zgodzić
- przyznała.
Uwagi ze skargi będą na pewno wzięte pod uwagę przy konstrukcji nowego statutu
- powiedział przewodniczący Rady Miejskiej i komisji statutowej, Mirosław Naumiuk.
Projekt nowego statutu został już opracowany W związku z tym jednak, że ta skarga wpłynęła, konieczne jest jej przekazanie do WSA
- dodała podczas sesji Rady.
Rada Gminy w swoim stanowisku podkreśla również, że uchwała dotycząca statutu była przedmiotem nadzoru ze strony Wojewody Lubelskiego po jej uchwaleniu i wtedy nie wniósł do jego treści żadnych uwag.
Jest jaka dziwna praktyka od paru lat ze strony wojewody, że aprobuje projektu uchwał, które rady podejmują, a później w przypadku jakichś kolizji lub konfliktów kierują do sądu o uchylenie. To unikanie nadzoru wojewody staranności pracy nad dokumentami
- skrytykował radny Henryk Szych.
Nowy statut na pewno będzie krótszy, jednak będzie wymagał od radnych znajomości Uchwały o samorządzie gminnym. Jej znajomość jednak powinna być już teraz obowiązkiem organów uchwałodawczych każdej gminy.
"Co nas dziś obowiązuje?"
Niektórzy radni mają wątpliwości, na podstawie jakich dokumentów mają pracować obecnie.
- Co nas obowiązuje dzisiaj
- pytał radny, Andrzej Urzędowski.
Rada pracuje w oparciu o statut gminy Parczew, który w wielu punktach jest sprzeczny z ogólnie obowiązującymi przepisami
- dodał.
Przewodniczący komisji rewizyjnej na nasze zapytanie, czy możemy uczestniczyć w jej posiedzeniu nie powoływał się już na statut, tylko odpowiedział: - Nie mamy nic do ukrycia.
Wątpliwości rozwiewa sekretarz gminy.
Aktem wyższego rzędu nad statutem są ustawy. Obowiązują nas zapisy Uchwały o samorządzie gminnym, Konstytucji RP, Ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz innych ustaw. Jeśli pozostaje sprzeczność między zapisami statutu a zapisami ustawy, w pierwszej kolejności należy brać pod uwagę zapisy ustawy
- tłumaczyła sekretarz Agnieszka Hawryluk.
W momencie, kiedy nasz nowy statut zostanie przyjęty i przekazany do wojewoda, a on nie stwierdzi w nim zapisów niezgodnych z prawem, z własnej inicjatywy występuje do sądu o wycofanie swojej skargi. Taka jest powszechnie stosowana praktyka
- wyjaśniła.
Jeśli państwo przyjmą nowy statut i wejdzie on do obrotu prawnego, skarga stanie się bezpodstawna
- dodał burmistrz Parczewa, Paweł Kędracki.