reklama

Wojna o wóz strażacki

Opublikowano:
Autor:

Wojna o wóz strażacki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPierwszą w kolejce do nowego wozu strażackiego w powiecie zostało OSP Milanów, a nie posiadająca 35-letni samochód OSP Dębowa Kłoda. - To jest karygodne. Do zarządu powiatowego OSP zaczyna wchodzić polityka - uważa Radosław Kozak, wójt gminy Dębowa Kłoda.

W tym roku strażacy ochotnicy z powiatu parczewskiego mają co robić. Najczęściej to właśnie oni są pierwsi na miejscu zdarzenia.

 

35-letni samochód gasi pożary

Jedną z bardziej poszkodowanych przez pożary w to lato gmin jest Dębowa Kłoda. W niektórych okresach OSP Dębowa Kłoda, która jest jednostką należącą do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, wyjeżdżała do pożarów codziennie.

- Węży spaliło się już 10. Samochód mam nadzieję, że wytrwa do grudnia, bo co chwilę ma jakieś awarie. Samochód dla jednostki jest niezbędny

- powiedział na ostatniej sesji wójt gminy Radosław Kozak, przypominając, że ten, którym obecnie jednostka dysponuje ma już... 35 lat.

Władze gminy nie wahały się ani chwili, gdy pojawiła się możliwość pozyskania pieniędzy na ten cel z unijnego programu Regionalnego Projektu Operacyjnego.

- Prezes zarządu wojewódzkiego OSP, wojewoda Starownik wysłał okólnik do gmin, gdzie podał kryteria naboru. Praktycznie będzie jeden samochód na powiat. Liczyła się kolejność zgłoszeń, liczba wyjazdów i wiek posiadanego samochodu. My złożyliśmy pierwsi wniosek. Złożył jeszcze po raz drugi Siemień, a także Milanów. W Milanowie samochód jest sześcioletni, nasz jest 35-letni

- opowiadał Kozak 28 sierpnia.

 

Drudzy w kolejce

Jego oburzenie sięgnęło zenitu, gdy dowiedział się, że pierwszą w kolejce do nowego wozu strażackiego jest OSP Milanów. Tak wytypował zarząd wojewódzki OSP na wniosek Waldemara Wezgraja, Prezesa Zarządu Oddziału Powiatowego Związku OSP w Parczewie.

- Pewnie były starosta, a obecnie prezes Zarządu Powiatowego OSP nie potwierdzi tego, aczkolwiek ja uzyskałem informacje, że była rozmowa telefoniczna między zarządem wojewódzkim a prezesem Zarządu Powiatowego OSP w Parczewie z prośbą o wskazanie, w której kolejności mają być rozpatrywane te wnioski. Prezes ZP OSP bez zwoływania posiedzenia zarządu przesłał informację, że ma być w takiej kolejności: Milanów, Dębowa Kłoda, Siemień

- mówił na sesji w Dębowej Kłodzie wójt.

- To jest karygodne.Takie zachowanie prezesa jest wręcz nie do pomyślenia. Do zarządu powiatowego OSP zaczyna wchodzić polityka

- dodał.

- Złożyliśmy inny wniosek o dofinansowanie z RPO, dostał Siemień. Zarząd powiatowy opiniował dwa wnioski. Zarząd wojewódzki przyjął Siemień, a nie Dębową, mimo tego, że mają tam samochód młodszy

- wspomina wójt Dębowej Kłody.

- Tam nikt nie patrzy na zabezpieczenie operacyjne, tylko robią politykę

- powtarza.

 

"To moja decyzja"

Prezes Waldemar Wezgraj, potwierdza, choć niechętnie, że decyzję o postawieniu OSP w Milanowie na czele listy podjął sam.

- Formalnie rzecz biorąc, takiej decyzji nie podejmowaliśmy, przynajmniej na piśmie. Owszem, kiedy byłem na urlopie zadzwonił do mnie dyrektor biura Zarządu Wojewódzkiego OSP, bo oni musieli uszeregować wnioski w kolejności. Jakąś decyzję musieliśmy podjąć. Ustaliliśmy, że będzie następująca: Milanów Dębowa, Siemień

- przyznaje były starosta parczewski Waldemar Wezgraj.

Zapytaliśmy, kogo ma na myśli mówiąc "my".

- Mnie tu nie było i trudno było zwoływać zarząd. Myślę, że nikt z członków nie powie, że decyzja nie jest słuszna, zresztą z niektórymi później rozmawiałem. Owszem, to moja decyzja

- odpowiedział.

- To wcale nie oznacza, że tak ma być. Starania Zarządu Wojewódzkiego OSP dążą do tego, by zrealizować wszystkie wnioski, nie różnicować

- podkreślał kilkakrotnie w rozmowie Waldemar Wezgraj.

- Bo wiadomo, że jak jeden dostanie, drugi nie, to jest więcej tego niezadowolenia, jakby w ogóle tych środków nie było

- dodał.

- Dziś jeszcze nikt nie wie na pewno, czy będą w ogóle te środki i jakiej wysokości

- mówi Wezgraj.

 Jakie kryteria zdecydowały o takiej, a nie innej kolejności?

- Ciężko tu przyjmować jakiekolwiek kryteria. Jeśli by chcieć jednak jakieś przyjąć, należy wziąć pod uwagę dotychczasową działalność jednostek. Zarówno Dębowa, jak i Milanów w ostatnich latach nie otrzymały samochodów z dofinansowania, więc tu ich pozycja jest równorzędna

- powiedział Wezgraj, potwierdzając, że wie, że jeden samochód ma 6 lat, drugi 35.

- Jeśli chodzi o funkcjonowanie jednostek, to niewątpliwie Milanów jest jednostką prężniejszą

- dodał.

 

Poważne zarzuty

Prezes Zarządu Powiatowego OSP odpiera zarzuty władz gminy Dębowa Kłoda.

- Znam zarzuty wójta, dzwonił do mnie. Myślę, że niesprawiedliwie mnie potraktował

- skomentował Wezgraj.

Na prośbę o odpowiedź na zarzut, że decydowały względu polityczne, Waldemar Wezgraj oburzył się.

- To bzdura. Pan wójt używa nieadekwatnych słów. Ja nie jestem członkiem żadnej partii, równo wszystkich traktuję i niech mi takich rzeczy nie insynuuje. Dlaczego kogoś mam traktować gorzej czy lepiej. Jakąś decyzję musiałem podjąć. Dyrektor mi tłumaczył, że to nie jest wiążąca decyzja.

 

Wójt w bajki nie wierzy

Tłumaczenie Waldemara Wezgraja nie przekonuje wójta Dębowej Kłody, który sprawy postanowił wziąć w swoje ręce.

 - Lobbujemy w Zarządzie Wojewódzkim, bo nie jest jeszcze złożony wniosek do RPO. Mają czas do 30 września. W Zarządzie Wojewódzkim obiecują nam bajki, że będą dwa samochody. W ubiegłym roku Prezes Zarządu Wojewódzkiego OSP na uroczystościach w Dębowej Kłodzie publicznie powiedział i obiecał, że ten samochód Dębowa Kłoda dostanie. Do tej pory utrudniano to nam

- powiedział Radosław Kozak podczas sesji.

Gmina dzięki porozumieniu z komendantem Państwowej Straży Pożarnej w Parczewie otrzyma "w spadku" średni wóz ratowniczo-gaśniczy GBA Star z 40 tys. km przebiegu. Ma to jednak nastąpić najwcześniej w grudniu.

- Mamy jednak tak duży obszar, gdybyśmy dostali nowy samochód, ten moglibyśmy przesunąć na inną jednostkę mobilną - Chmielów czy Uhnin, a zabezpieczyć jeszcze Plebanią Wolę, gdzie jest prężnie działająca jednostka, a mają starocie, jakiegoś żuka, a w ich obszarze są Lasy Parczewskie

- podkreśla na koniec Kozak.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE