Wójt obiecał, ale zmienił plany
- Było nas tu 40 osób panie wójcie wtedy na spotkaniu odnośnie lasku, przybyła młodzież, dzieci i harcerze. Przyrzekł nam pan, teraz już jest inny plan - wyliczała pani Wiesława. Dodała, że jest ogromnie rozczarowana.
Wójt przypomniał, że on i urzędnicy stanęli na wysokości zadania i skutecznie złożyli wniosek, bo projekt przeszedł. Ale zmieniły się priorytety.
Krępski stanął też w obronie radnych z Milanowa i wyliczył, że w ciągu 8 lat swojej kadencji zainwestowali w samym Milanowie ponad 20 milionów złotych: oczyszczalnia ścieków, kanalizacja, stadion, hala sportowa, drogi, orliki, siłownie.
- Państwo radni z Milanowa, szanuję wszystkich obecnych, ale mamy trochę pretensji, bo nie pokusiliście się o spotkanie z mieszkańcami odnośnie tejże sytuacji - wyliczała swoje żale mieszkanka.
- Jeden z panów radnych, zachował się niekulturalnie, bo jeżeli ja pytam, co z tym planem na temat lasku, a pan śmieje mi się w obecności ludzi znajdujących się w sklepie "ha ha ha - zrobimy tak, jak będziemy uważali" - dodaje pani Wiesława.
Mieszkanka pyta wójta o "Wspólnotę"
- Czy deklaracja, która ukazała się we "Wspólnocie" i jeszcze w innych prasach lokalnych, że kwota pięciuset iluś tam tysięcy zostanie przeznaczona na rewitalizację tegoż parku, czy te pieniądze nie rozpłyną się gdzieś w międzyczasie na inne rzeczy - pytała Wiesława Milanowska wójta i przewodniczącego rady.
Wójt tłumaczył radnym i zaniepokojonej mieszkance, że faktycznie gmina złożyła wniosek na jesieni o rewitalizację parku, a na początku kwietnia zarząd województwa zatwierdził listę dofinansowań. Wartość projektu była około 600 tys. zł, a dofinansowanie około 380 tys. zł.
- Drogą dyskusji doszliśmy do wniosku, że na dzień dzisiejszy są ważniejsze sprawy do realizacji niż rewitalizacja lasku - odpowiadał wójt Gminy Milanów Paweł Krępski.
Odstępujemy od rewitalizacji lasku
Wójt dodał, że wspólnie ze starostwem parczewskim są planowane remonty dróg czy chodników. Dalej tłumaczył, że środków w budżecie gminy nie ma za wiele i trzeba było dokonać wyboru.
- Na dzień dzisiejszy decyzja jest taka, że odstępujemy od realizacji tej inwestycji - poinformował wójt.
Wójt dodał, że sprawa lasku nie jest zamknięta i w nowej perspektywie finansowej można do rewitalizacji tego terenu powrócić.
Co robią radni?
- Czy Ci radni kiedykolwiek spotkali się ze społeczeństwem i zapytali co oni mają do powiedzenia? - pytała pani Wiesława.
Mieszkance odpowiedział Tomasz Kwiatek, który tłumaczył, że Milanów to nie jest jeden lasek i że radni z Milanowa mają na wszystko monopol. Mówił dalej, że on rozumie, że ważne są też inne wsi, czy to Cichostów czy to Kostry.
Tłumaczył też, że dla niego priorytetem są inwestycje za torami, gdzie brakuje od 10 lat remontu drogi i chodnika.
Radny Kwiatek, zwrócił uwagę, że teren lasku jest obecnie mocno zarośnięty i trzeba się zastanowić, kto będzie się tym zajmował.
Pani Wiesława odpowiedziała, że mieszkańcy liczyli, że tam zaraz rozpocznie się inwestycja, dlatego nic ostatnio nie było robione.
Pół godziny debaty
Swoje pięć groszy dorzucił rady i sołtys z Cichostowa Zenon Szczygielski, który stwierdził, że są pilniejsze rzeczy niż sprawa lasku.
Dodał, że priorytetem powinna być teraz droga powiatowa Milanów - Cichostów - Augustówka, która po remoncie drogi wojewódzkiej będzie mocno uczęszczana. Tam powinny iść teraz pieniądze.
- Za torem to jest zaścianek, jak Polska wschodnia do Wisły - dodał radny i sołtys.
- To jest tylko pana zdanie, a nie społeczności gminnej - ripostowała pani Wiesława.