Strażnik więzienny z Włodawy, funkcjonariusze Straży Granicznej i ortopeda z Parczewa, mają zarzuty wyłudzenia odszkodowań od następstw nieszczęśliwych wypadków. Na przestępczym procederze mieli zarobić ponad milion złotych. Prokuratura Regionalna w Lublinie informuje, że wystąpiła do sądu o przedłużenie tymczasowego aresztu zastosowanego wobec lekarza Piotr R. Lekarz został aresztowany dwa miesiące temu. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Obrońca Piotra R. zapowiedział zażalenie na postanowienie sądu.
Często ulegali wypadkom
Według ustaleń prokuratury, podejrzani zawierali po kilka polis ubezpieczeniowych z tytułu NNW. Po krótkim czasie zaczęli ulegać wypadkom, do których miało dochodzić w zwykłych sytuacjach z życia codziennego. Spadali z rowerów, potykali się o krawężniki, wywracali się na schodach. Wypadki zwykle kończyły się wizytą u lekarza, który potwierdzał obrażenia ciała w dokumentacji medycznej. Następnie poszkodowani składali wnioski do ubezpieczycieli o wypłatę odszkodowań. Towarzystwa ubezpieczeniowe wypłacały poszkodowanym od kilkuset, aż do 20 tysięcy złotych.
Wypadki były zmyślone
Prokuratura ustaliła, że część wypadków rzeczywiście miała miejsce, ale w dokumentacji medycznej poświadczano nieprawdę, żeby uzyskać od firm ubezpieczeniowych wyższe odszkodowanie. Reszta miała zostać od początku do końca zmyślona.
Żeby uzyskać pieniądze, niezbędna była opinia lekarza. O fałszowanie dokumentacji medycznej śledczy podejrzewają Piotra R., ortopedę z Parczewa. Lekarz został zatrzymany pod koniec czerwca. Usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i udzielenia pomocy osobom, które wyłudziły pieniądze z ubezpieczenia. Jego rola miała polegać na poświadczaniu nieprawdy w dokumentach.
Były zapaśnik aresztowany
Wśród zatrzymanych jest także Tadeusz K., funkcjonariusz Zakładu Karnego we Włodawie i były sportowiec. Na koncie ma tytuły mistrza Polski i wicemistrza Europy w zapasach. Został zatrzymany w miejscu swojej pracy. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Jest podejrzany o wyłudzenie kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Kilkanaście osób z zarzutami
Pierwsze podejrzenia powstały w Biurze Spraw Wewnętrznych Straży Granicznej. Funkcjonariusze tej formacji często ulegali wypadkom i to wzbudziło zainteresowanie śledczych. Najpierw śledztwo wszczęła, a następnie umorzyła Prokuratura Rejonowa w Chełmie.
Postępowanie nabrało tempa po tym, jak przejęła je Prokuratura Regionalna w Lublinie. Do tej pory zarzuty postawiono kilkunastu osobom.
Lista podejrzanych może być dłuższa
Jak informuje prokuratura, dużo czasu pochłania uzyskiwanie dokumentacji medycznej od towarzystw ubezpieczeniowych, która jest niezbędna do opinii sądowo - lekarskiej, co ma pomóc w ustaleniu, w ilu przypadkach rzeczywiście doszło do wyłudzeń. Kolejnym etapem będzie wyliczenie strat, jakie poniosły towarzystwa ubezpieczeniowe. Śledczy analizują też wyjaśnienia złożone przez podejrzanych i nie wykluczają kolejnych zarzutów i wydłużenia tej listy.
Za wyłudzenie grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.