Walka o najdroższy lek świata zaczęła się w maju 2025. 12-letni Adam Iwanejko, choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a (DMD) – nieuleczalną chorobę powodującą stopniowy zanik mięśni. Jedyną nadzieją jest terapia genowa dostępna w USA, której koszt przekracza 16 milionów złotych. Wojtek Iwanejko, tata Adasia pochodzi z Parczewa.
Pierwszy milion na liczniku
I dzięki tysiącom osób z naszego regionu, ale i z całej Polski, pierwsza z szesnastu części tej kwoty została właśnie osiągnięta. Bo w środę 22 października wieczorem na liczniku zbiórki pojawił się pierwszy milion! To pierwszy ogromnie ważny krok na drodze do celu – 16 milionów złotych, które pozwolą sfinansować terapię genową ratującą życie chłopca.
Rodzice: Łzy wzruszenia i siła do dalszej walki
Rodzice Adasia, Ola i Wojciech Iwanejko, nie ukrywają emocji.
– Kiedy zobaczyliśmy, że licznik na stronie zbiórki przekroczył milion, po prostu płakaliśmy. Ze szczęścia, ale też z poczucia, że ludzie mają wielkie serca – mówi mama chłopca.– Za nami długie miesiące proszenia, organizowania licytacji, wydarzeń, telefonów i próśb o pomoc. To nie jest łatwe, ale kiedy widzimy, że ta walka ma sens, wraca nam siła.
Tata dodaje: – Pierwszy milion pokazuje, że jest szansa, jest nadzieja dla naszego jedynego dziecka.. Przed nami jeszcze ogromna droga, ale wiemy, że nie poddamy się. Adaś ma w sobie więcej odwagi niż niejeden dorosły.
Adaś również podziękował za pierwszy milion w nagraniu umieszczonym na stronie Pomoc dla Adasia. Trwa walka z czasem o najdroższy lek świata "Oby tak dalej" - dodaje z uśmiechem
Cała społeczność w akcji. Czasu coraz mniej
Mieszkańcy Ziemi Biłgorajskiej, Ziemi Parczewskiej oraz wolontariusze z całej Polski włączyli się w akcję. Nieustannie trwają licytacje, kiermasze, koncerty charytatywne i wyzwania. Każdy pomaga, jak może: jedni wpłacają złotówkę, inni przekazują rękodzieła i fanty na aukcje, a lokalni przedsiębiorcy wspierają akcję finansowo.
– Ta zbiórka pochłania nas bez reszty. Piszemy, dzwonimy, prosimy, ogłaszamy. Tłumaczymy, że każda złotówka ma znaczenia. Bo ma, i to ogromne. Dziś świętujemy nasz mały sukces, ale zdajemy sobie sprawę, że musimy przyspieszyć. Zbiórka pierwszego miliona trwała prawie pół roku. Adaś nie ma kilku lat na zebranie kwoty. Tutaj decydujące są tygodnie, może miesiące - mówi jedna z wolontariuszek, koordynująca akcję dla Adasia na Facebooku.
-Niestety, to prawda. Adaś traci siły, a terapia nie cofnie spustoszenia. Ona spowolni postęp choroby, ale nie odwróci tego, co zostało w organizmie Adasia zniszczone - dodaje mama chłopca
Droga do celu wciąż daleka, ale serca Polaków biją dla Adasia
Choć do pełnej kwoty wciąż brakuje 15 milionów złotych, nikt nie traci wiary. Codziennie do zbiórki dołączają nowe osoby, planowane są kolejne wydarzenia charytatywne. Najbliższe już w tę niedzielę
– Nie zatrzymujemy się. Każdy dzień jest na wagę życia. Mamy ogromną nadzieję, że z bożą pomocą i dzięki ludziom dobrej woli uda się zebrać całą kwotę. Teraz szykujemy się do Dnia Jesiennego Liścia. Od tygodni trwają przygotowania. Społeczność Szkoły Podstawowej nr 5 organizuje dla Adasia wydarzenie, które angażuje cały Biłgoraj i okolice. Z całego serca dziękujemy i zapraszamy wszystkich na Dzień Jesiennego Liścia w Biłgoraju – dodaje Ola
Ile dokładnie jest na liczniku zbiórki? Sprawdź i zostaw swoją cegiełkę -> ZBIÓRKA ADAŚ IWANEJKO
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.