W ostatnich dwóch tygodniach mejle z ostrzeżeniem bombowym wpłynęły do urzędów gmin w Sosnowicy i Milanowie.
Artur Łopacki, oficer prasowy parczewskiej policji, powiedział redakcji, że adresy, z których nadano ostrzeżenia, nie były identyczne, jednak odznaczały się tą samą domeną z tzw. dark web. Treść wiadomości też nie była identyczna, bo w przypadku Milanowa zamieszczono dopisek, że ładunek nie zostanie odnaleziony i wszyscy w urzędzie zginą. Wójt gminy Milanów Paweł Krępski powiedział nam, że nadawca straszył gazem bojowym.
Wójt nie ewakuował personelu
– Słyszeliśmy o podobnym zdarzeniu w gminie Sosnowica. Ten e-mail przyszedł do nas przed godz. 9. Odebrała go sekretarka i natychmiast mnie zawiadomiła. Podejrzewaliśmy, że być może ktoś robi sobie żarty, tak, jak to było w Sosnowicy. Niemniej jednak każdy pracownik weryfikował, czy w jego pomieszczeniu nie ma jakichś podejrzanych przedmiotów. Oczywiście powiadomiliśmy o tym policję, która bardzo szybko przyjechała z ekipą do poszukiwań ładunków wybuchowych. Funkcjonariusze skrupulatnie sprawdzili cały budynek. Kiedy zobaczyli, z jakiej domeny wysłano maila, było jasne, że ktoś robi sobie głupie żarty. Wśród pracowników urzędu nie było paniki – powiedział nam wójt Krępski.
W akcji nie uczestniczyły straż pożarna czy pogotowie ratunkowe. - Nie chcieliśmy nadużywać tych służb, bo ktoś inny mógłby ich potrzebować w tym samym czasie - tłumaczy wójt.
Dwa przypadki w naszym powiecie
Każde tego typu zgłoszenia policja traktuje poważnie. Artur Łopacki dodał w rozmowie, że tego typu fałszywe alarmy miały już miejsce w Bełżycach, Puławach, Krasnymstawie i kilku innych miastach. – Tam chodziło o starostwa i inne urzędy, ale w naszym powiecie to była tylko Sosnowica i Milanów – mówi Łopacki.
Paweł Krępski, wójt gminy Milanów
Nie można tego bagatelizować
– Uspokoiliśmy się trochę, wiedząc, że to jest kolejne tego typu zdarzenie w naszym powiecie, po Sosnowicy. Miejmy nadzieję, że ta osoba zostanie namierzona. Mamy świadomość, że te serwery znajdują się w Chinach i ktoś loguje się na wi-fi w McDonaldzie, więc może to będzie trudne do ustalenia. Na szczęście większość takich ostrzeżeń w Polsce jest fałszywa, ale nie można tego bagatelizować, bo zawsze może być ten pierwszy przypadek, że komuś coś strzeliło do głowy i chciałby zrobić innym krzywdę. Nie brakuje bowiem takich osobników, którzy cieszą się z takich rzeczy i z tego, że głośno o nich jest w mediach.
Artur Łopacki, oficer prasowy parczewskiej jednostki policji
Kolejny fałszywy alarm
– W Milanowie nie było ewakuacji pracowników podczas sprawdzania budynku przez ekipę policjantów z przeszkoleniem minersko-pirotechnicznym. Sprawdzono budynek i nie znaleziono podejrzanych przedmiotów. Jeżeli pojawia się informacja o podłożeniu ładunku wybuchowego, od razu kontaktujemy się z wydziałem cyberprzestępczości KWP w Lublinie i z Centralnym Biurem Śledczym. Oni mają takie domeny w spisie i zazwyczaj przekazujemy administratorowi budynku, żeby nie ewakuować personelu. Pan wójt miał taką informację od nas, że niekonieczna jest ewakuacja, ale to on w efekcie podjął taką decyzję, żeby nie przerywać pracy urzędu. O 8.45 wpłynął ten e-maill, o 9.00 policjanci byli już na miejscu i do 11.30 trwało sprawdzanie budynku. Okazało się, że to był fałszywy alarm.