Pochodzący z Łukowa 50-latek przez 41 dób przebywał na intensywnej terapii. 30 dni był w stanie śpiączki farmakologicznej. W wywiadzie dla WP SportoweFakty przyznał, że schudł aż 30 kilogramów. - Lekarze twierdzą, że mam szczęście, bo przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne ciało sportowca. Ono wytrzymało - przyznał w rozmowie z Dariuszem Tuzimkiem.
Krew z nosa
Wszystko zaczęło się w grudniu ubiegłego roku. Jak mówi "Kucharz", zbagatelizował objawy. Czuł się źle. Zrobił sobie badania, ale one nic nie wykazały. Pewnego dnia wyszedł na spacer z psem. Poleciała mu krew z nosa. Pojechał do szpitala. Pierwsza diagnoza to zapalenie płuc. Jak przyznaje, był to zaledwie jeden ze skutków poważniejszej choroby.
Vasculitis anca
Początkowo trafił do szpitala w Benidormie. Później został przetransportowany do placówki specjalistycznej w Elche. Sytuacja była krytyczna.
Cały artykuł można znaleźć we Wspólnocie. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)