Dąb miał rozegrać mecz w niedzielę o godz. 13. Ze względu na małą ilość sędziów, władze Bialskopodlaskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej zdecydowały, iż bój z Az-Budem w Komarówce Podlaskiej rozpocznie się dwie godziny wcześniej. Zmiana nie pozwoliła ekipie Andrzeja Daszczyka wyjść na boisko.
Trzech zawodników: Przemysław Rudnik, Szymon Majewski oraz Wojciech Ziółkowski pracowali i nie byli w stanie dużo wcześniej zwolnić się u pracodawcy. Ponadto kontuzję leczy Grzegorz Tabeński, a mój syn - Kamil ma chrzciny w rodzinie i nie mógłby dojechać na tak wczesną godzinę. Mamy wąski skład, a bez tych piłkarzy nie mielibyśmy żadnych szans. Chcieliśmy zagrać w sobotę, jednak gospodarze się na to nie zgodzili. W Komarówce Podlaskiej są dobrzy ludzie i grają fair, więc zmierzymy się w połowie listopada lub przed rundą wiosenną - mówi Andrzej Daszczyk, trener Dębu.