reklama
reklama

Dąbrowski: Po wizycie w szpitalu przeżyłem szok

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Dąbrowski: Po wizycie w szpitalu przeżyłem szok - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportCzy Łukasz Dąbrowski pomoże Victorii w rundzie wiosennej?
reklama

ROZMOWA Z Łukaszem Dąbrowskim, byłym zawodnikiem Victorii, trenerem grupy młodzieżowej
Po wizycie w szpitalu przeżyłem szok

 

Trener Różański miał nadzieję, że uda się Ciebie namówić na grę w Victorii...

- Może głowa by chciała, ale ciężko to pogodzić. Mam trzy treningi w ciągu tygodnia ze swoimi wychowankami. Ponadto jestem mężem i ojcem dwójki wspaniałych dzieci. Ponadto zdrowie już nie to, co kiedyś. Gdybym miał jeszcze dodać, to przecież mam pracę zawodową. Nie mówię "nie", ale byłoby bardzo ciężko.

reklama

 

Praca zawodowa chyba przekreśla wszystko?

- Dokładnie. Jestem zawodowym strażakiem. Obowiązują mnie służby. Mój zespół dostosowuje się do mnie. Czasami ćwiczymy w środy, a niekiedy czwartki. Wszystko jest uzależnione od mojego grafika. Służba trwa 24 godziny. Do tego dochodzą wyjazdy, szkolenia, dyżury domowe. Zdarzało się, że musiałem kogoś prosić o zastępstwo, bo właśnie miałem wyjazd do akcji.

 

Nie kusi powrót na murawę?

- Kusi i to bardzo. Podczas zajęć z moją drużyną pokazuję ćwiczenia i w tym momencie wracają wspomnienia. Od dziecka kochałem biegać za piłką. To się nie zmienia do dzisiaj. Czasami trenujemy równolegle z seniorami. Kątem oka patrzę na zadania wykonywane przez moich młodszych kolegów. Sama noga odruchowo chce kopnąć piłkę. Obserwuję spotkania Victorii w Klasie A. Wiem, że przy odpowiednim przygotowaniu dałbym jeszcze trochę jakości zespołowi. Niestety, teraz są inne priorytety.

reklama

 

Jesteś tym sportowcem, który pamięta czwartą ligę w Parczewie...

- Miałem okazję debiutować w tej klasie rozgrywkowej. Wtedy naszym trenerem był Henryk Grodecki. Grałem w juniorach, a jako jeden z najlepszych wśród rówieśników dostałem szansę pokazania swoich umiejętności w seniorach. Ówczesna czwarta liga była naprawdę silna. Poziom był dużo wyższy. Rywalizowaliśmy z: Avią Świdnik, Ładą Biłgoraj, Stalą Poniatowa, Stalą Kraśnik, Chełmianką Chełm, Podlasiem Biała Podlaska, Lewartem Lubartów czy Orlętami Łuków.

 

Victoria była oparta na graczach z zewnątrz...

reklama

- Takie były decyzje rządzących. Spadliśmy z czwartej ligi. Była "armia zaciężna". Chłopcy z Parczewa i okolic mieli odgrywać najważniejsze role. Po roku ponownie wróciliśmy na poziom najlepszych zespołów w województwie.

 

Później była gra w Klasie Okręgowej aż do sezonu 2013/2014...

- Pamiętam ten moment doskonale. Musieliśmy pożegnać się z "Okręgówką", co było dla nas szokiem. Były podstawy ku temu, by było tak źle. W treningach brało udział mała ilość zawodników. Część graczy spotykało się od meczu do meczu. Ponadto kilku graczy zrezygnowało z gry. Młodzież nie udźwignęła ciężaru. Skończyło się tragedią. Chcieliśmy awansować, lecz zawsze czegoś brakowało. Pamiętam jedno spotkanie. Byliśmy liderem. Na początku meczu doznałem kontuzji i wylądowałem w szpitalu. Zajęto się mną bardzo szybko i zdążyłem na końcówkę spotkania. Przeżyłem szok, gdy dowiedziałem się, że przegraliśmy 2:3.

 

Obecny sezon jest siódmy z rzędu w Klasie A...

- Dla takiego klubu jak Victoria to wstyd. Nie umniejszając rywalom, nie pasujemy do stawki. Parczew to dosyć duży ośrodek. Klasa Okręgowa to zupełne minimum w naszym mieście.

 

Uda się zrealizować cel na wiosnę?

- Będzie o to niezwykle ciężko. Runda to zaledwie dziesięć meczów, a my mamy aż dziewięć punktów straty do lidera z Rogoźnicy. Trzymam kciuki za chłopców.

 

Więc może za rok Victoria wreszcie wróci na dobre tory?

- Mam taką nadzieję. Chciałbym widzieć kolegów cieszących się z promocji.

 

Pomożesz Victorii?

- Nie mówię nie.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama