W niedzielę bez większych problemów poradzili sobie z Niwą Łomazy, chociaż przy stanie 4:2 goście mieli rzut karny. Mikołaj Pajdosz sfaulował rywala, ale po chwili rzucił się w swoją prawą stronę i odbił piłkę z 11 metrów.
Zaczęło się od gola Jakuba Stolarczuka. Jeden z bliźniaków głową skończył centrę z rzutu rożnego Kamila Jaszczuka. A później chwile chwały miał Adam Klimkowicz, który dwukrotnie sfinalizował dogrania Patryka Gazdy z prawej strony. Dla 26-latka to 50. i 51. gol w barwach drużyny z Jabłonia. "Dziki" jest najlepszym strzelcem Olimpii w historii meczów ligowych.
Tuż po przerwie Marcin Trubaj otrzymał centrę z rożnego Kamila Jaszczuka i głową skierował piłkę do siatki. - Mobilizowaliśmy, ale mieliśmy chwilowy przestój. Goście zdobyli dwie bramki. Pobudził nas rzut karny i wszystko wróciło do normy - mówi Kamil Jaszczuk.
Właśnie on podwyższył na 5:2 po golu "stadiony świata". Kamil otrzymał zagranie z lewej strony od Wojciecha Milaniuka i huknął prawą nogą z woleja i to pod poprzeczkę. Kropkę nad "i" postawił Patryk Zarczuk, wykorzystując błąd bramkarza.
- Zagraliśmy świetny mecz. Dominowaliśmy od samego początku. Wykazaliśmy się dużą intensywnością, z którą nie poradzili sobie rywale. Mieliśmy spotkanie pod kontrolą. Cieszy fakt, iż zagrało wielu młodych zawodników - dodaje Jaszczuk.
Olimpia Jabłoń - Niwa Łomazy 6:2 (3:0)
Bramki: J. Stolarczuk 7`, Klimkowicz 12`, 29`, Trubaj 48`, K. Jaszczuk 60`, Zarczuk 81` - 49`, 51`.
Olimpia: M. Pajdosz - J. Stolarczuk (46` Milaniuk), B. Jaszczuk, M. Trubaj, Szypulski (60` Cholewa), Sałuch (65` K. Stolarczuk), Gazda (60` Zarczuk), K. Jaszczuk, Romaniuk (60` Łobejko), Klimkowicz (81` K. Burzec), Wasilewski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.