Podopieczni Zbigniewa Smolińskiego ulegli GLKS-owi Roskosz-Grabanów i do lidera z Rokitna tracą już sześć punktów. - My graliśmy w piłkę, a przeciwnik strzelał bramki. Pierwsza padła po uderzeniu z ponad 30 metrów, zaś tuż po przerwie po braku komunikacji w szeregach defensywnych. Dobrze, że szybko odpowiedział Mikołaj Pajdosz, ale to było wszystko, na co było nas stać - mówi Kamil Jaszczuk.
Kapitan Olimpii podkreśla, że zabrakło szczęścia i umiejętności, żeby doprowadzić chociaż do wyrównania. - Niestety, ale wygląda na to, że najlepszą formą dysponowaliśmy na początku sezonu. Dobrze prezentowaliśmy się w pucharze i pierwszych meczach o stawkę. Później zabrakło paliwa - dodaje.
GLKS Roskosz-Grabanów - Olimpia Jabłoń 2:1 (1:0)
Bramki: 25`, 52` - Pajdosz 55`.
Olimpia: Mateusz Sak - Mateusz Jaszczuk, Mikołaj Pajdosz, Marcin Trubaj, Wojciech Milaniuk, Jarosław Kremecalski, Bartłomiej Milaniuk, Kamil Jaszczuk, Daniel Szymański, Patryk Romaniuk, Adam Klimkowicz. Ponadto grali: Kamil Aleksandrowicz oraz Mateusz Łobejko