Podopieczni Macieja Sygi wybrali się do Mińska Mazowieckiego na starcie z wiceliderem IV ligi mazowieckiej - Mazovią. Rywale zdobyli aż 11 bramek.
- W pierwszej połowie zagrał nasz silniejszy skład i przegrywaliśmy różnicą trzech goli. Trzeba pamiętać, iż przeciwnicy to dream team. Na ławce Marcin Sasal, a na boisku graczy z Ekstraklasy: Wojciech Trochim, Łukasz Broź czy znani z gry w wyższych ligach: Igor Krashnevskyi, Eryk Więdłocha, Sebastian Kaczyński, Michał Wołos, Borys Piotrowski, Tomasz Nieścieruk - mówi Maciej Syga.
Po zmianie stron szansę dostała młodzież. "Maza" zdołał zdobyć aż osiem goli. - Otrzymaliśmy możliwość zmierzenia się z bardzo silnym przeciwnikiem. Dla nas to pożyteczna lekcja, nowe doświadczenia. Wynik jest sprawą drugorzędną. Mazovia w tym okresie przygotowawczym wygrywała z dużo silniejszymi ekipami, z wyższych lig - dodaje.
W niedzielę o godz. 10:00 łukowianie rozegrają kolejne spotkanie. Tym razem zmierzą się z Victorią Parczew. Mecz odbędzie się w Białej Podlaskiej.
Mazovia Mińsk Mazowiecki - Orlęta Łuków 11:0 (3:0)
Komentarze (0)