reklama

Mamo, jeśli to czytasz, to wiesz, co masz robić

Opublikowano:
Autor:

Mamo, jeśli to czytasz, to wiesz, co masz robić - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKILKADZIESIĄT "SZYBKICH" Z Mateuszem Podgajnym, zawodnikiem Agrotexu Milanów.

Kim chciałeś zostać w dzieciństwie?

- Chyba jak większość dzieci, chciałem zostać strażakiem. Zawsze, gdy wchodziłem z rodzicami do sklepu, w pierwszej kolejności oglądałem wozy strażackie. Nie obyło się bez wyjścia z nową zabawką.

 

Jak to się stało, że zostałeś piłkarzem?

- Mój tata grał w piłkę nożną i pewnego dnia zabrał mnie na trening. Po strzeleniu pierwszej bramki zakochałem się w tym sporcie.

 

Ulubiony piłkarz?

- Kiedyś David Villa, a obecnie nie mam jakiegoś ulubionego, ale cenię sobie hiszpańskich zawodników.

 

Którego trenera wspominasz najmilej?

- Każdy szkoleniowiec wniósł coś do mojego życia, więc wszystkich wspominam bardzo dobrze.

 

Ulubiony klub?

- Od dzieciństwa jestem za FC Barceloną. Polubiłem ten klub za ich styl gry. Jest niesamowity i niepowtarzalny. Z wielką chęcią siadam przez telewizorem, kiedy gra Leo Messi i spółka.

 

Drużyna, w której chciałbyś zagrać?

- Nie mam określonej drużyny. Oczywiście, jak każdy, marzyłem o grze w reprezentacji Polski i jakimś topowym klubie na świecie. Na ten moment moim celem jest spróbowanie sił w wyższej klasie rozgrywkowej.

 

Drużyna, w której nigdy byś nie zagrał?

- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem.

 

Najlepszy piłkarz w ekstraklasie?

- Flavio Paixao. Portugalczyk strzela dużo bramek w Lechii. Szczerze mówiąc, za bardzo nie interesuję się Ekstraklasą.

 

Najlepszy piłkarz LKS-u Milanów?

- Krystian Pawlina. Gdy jest na boisku, robi bardzo dużą różnicę w naszej grze.

 

Piłkarz LKS-u, który może zrobić największą karierę?

- Myślę, że z seniorów Bartek Pawlak. Chłopak w tak młodym wieku jest na wysokim poziomie i wciąż ma chęci, żeby się rozwijać.

 

Którzy piłkarze trzymają szatnie LKS-u?

- Mamy młody zespół. Każdy z zawodników dokłada coś od siebie, żebyśmy byli jednym i zgranym zespołem.

 

Największy żartowniś w drużynie?

- Myślę, że połowa drużyny to dobre żartownisie (śmiech - przyp. red.).

 

Największy imprezowicz?

- Zdecydowanie Krystian Pieńkus. Niejedna impreza za nami, w sumie to i też przed nami.

 

Największy modniś?

- Każdy z nam ma swój styl i nosi to, co mu się podoba. Szczerze mówiąc, nie przywiązuję do tego uwagi.

 

Największy nerwus?

- Słysząc to pytanie, przychodzi mi do głowy moja dziewczyna (śmiech - przyp. red.). Jeśli mówimy o klubie to Grzegorz Romaniuk.

 

Największy pantofel?

- Trudne pytanie. Poproszę kolejne.

 

Największy fighter?

- Myślę, że Bartek Pawlak. Zawsze walczy o każdą piłkę.

 

Którego z zawodników chciałbyś zobaczyć w "Turbokozaku"?

- Krystian Pieńkus. Technicznie jest całkiem dobry.

 

Najbardziej pamiętna impreza z kolegami z drużyny?

- Trochę ich było, ale najbardziej przypominam sobie rozpoczęcie rundy wiosennej w sezonie 2017/2018. Niektórzy wiedzą, o czym mówię.

 

Jesteś zwolennikiem czy przeciwnikiem pirotechniki na stadionach?

- Zdecydowanie przeciwnikiem.

 

Co Cię denerwuje w działaczach LKS-u?

- W klubie głównie skupiam się na grze. Myślę, że każdy z działaczy chce dla klubu jak najlepiej i staram się w to nie ingerować.

 

Wymarzone miejsce na wczasy?

- Moim wymarzonym miejscem na wczasy jest Majorka. W przyszłości zrobię wszystko, by móc tam być chociaż raz.

 

Najpiękniejsze miejsce, w którym byłeś?

- Wyspa Ile De Re leżąca przy zachodnim wybrzeżu Francji. Niezapomniane widoki.

 

Ulubiona muzyka?

- Nie mam ulubionej. Słucham każdego gatunku, w zależności od dnia i nastroju.

 

Jak sobie radzisz w kuchni?

- Moja dziewczyna twierdzi, że znakomicie odnajduję się w kuchni.

 

Popisowe danie?

- Spaghetti bolognese. Sporo osób jest przekonanych, że w moim wykonaniu smakuje idealnie.

 

Szczególny prezent znaleziony pod choinką?

- Każdy na swój sposób był wyjątkowy, ale najbardziej w pamięci zapadł mi komputer, który dostałem w dzieciństwie.

 

Czym zajmujesz się prywatnie?

- Pracuję przy produkcji drewnianych schodów.

 

Gdyby nie piłka nożna?

- Jako nastolatek świetnie radziłem sobie w bieganiu. Niejednokrotnie wracałem z zawodów z medalem. Myślę, że zająłbym się tym na poważnie.

 

Bilet na mecz życia czy bilet w kosmos?

- Bilet na mecz życia.

 

Górskie spacery czy morze?

- Zdecydowanie górskie spacery. Nie ukrywam, że jestem fanem polskich gór.

 

Na ryby czy na grzyby?

- Na grzyby. Las jest miejscem, które mnie uspokaja.

 

Samotnie czy w tłumie?

- Zależy od okoliczności, ale najbardziej lubię spędzać czas ze swoimi znajomymi.

 

Filharmonia czy festyn?

- Festyn.

 

Dres czy kołnierzyk?

- Zdecydowanie kołnierzyk, ale w dresie też czuję się bardzo dobrze.

 

Ulubiona potrawa serwowana przez mamę?

- Pierogi. Mamo, jeśli to czytasz, to wiesz, co masz robić (śmiech - przyp. red.).

 

Piwo czy whisky?

- Whisky.

 

Nie potrafię żyć bez...

- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, więc nie potrafię udzielić odpowiedzi na to pytanie.

 

Miejsce urodzenia?

- Parczew.

 

Numer buta?

- 43.

 

Samochód?

- Audi A4.

 

Żona/dziewczyna/dzieci?

- Dziewczyna.

 

Ulubiona potrawa?

- Pizza.

 

Czego nie wziąłbyś do ust?

- Nie mogę przekonać się do owoców morza.

 

Wykształcenie?

- Średnie.

 

Hobby?

- Jazda rowerem, aktywność na świeżym powietrzu. Czasami lubię pograć w gry na komputerze.

 

Najlepszy mecz, jaki widziałeś?

- FC Barcelona - Chelsea Londyn w półfinale Ligi Mistrzów w sezonie 2011/2012.

 

Ulubiony numer na koszulce?

- 13.

 

Ulubiony film?

- Bardzo lubię filmy Vegi.

 

Ulubiony serial?

- Dom z papieru.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE