Który? Co ciekawe, w ekipie Daniela Syty gra ich dwóch: Sebastian i Maksymilian. Pierwszy z nich to były grający szkoleniowiec milanowian. A drugi? Jego syn. Przy golu na 7:0 ojciec podawał do swojej pociechy.
- Z tego wszystkiego to już nie wiem, czy Emil Mazurek czy Grzesiek Romaniuk wbiegł na krótki słupek. Wyciągnął stopera i zagrał do mnie wzdłuż "piątki". Obróciłem się z piłką i z bramkarzem na plecach. Zauważyłem młodego. Nabiegał w tempo i lewą nogą trafił tuż przy słupku - opowiada Sebastian Magier.
- Zagraliśmy już kilka spotkań. Moim marzeniem było zagrać z nim w jednym zespole. To się spełniło. Teraz każda chwila spędzona na boisku to sama przyjemność, duma. Ostatnio jak zagrał kilka minut i asystował przy zwycięskiej bramce - szok. A teraz? Stary wyga musiał utrzymać fason. Co się działo w sercu, to to daj pan spokój - dodaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.