reklama
reklama

Okiem kibica Daniela Sekuły: Victoria wkracza na salony

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Okiem kibica Daniela Sekuły: Victoria wkracza na salony - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Awans Victorii Parczew do Klasy Okręgowej to nie tylko realizacja założonego przed sezonem celu, ale również olbrzymia ulga dla całej społeczności związanej z miastem oraz klubem.
reklama

Awans dla kibiców to piękne zwieńczenie ciężkiego i niezwykle emocjonującego sezonu, szczególnie gdy został wywalczony w takich okolicznościach. Zespół pokazał, że mimo przeciwności w poszczególnych meczach potrafił wznieść się na wyżyny i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

 

- Mam tutaj na myśli takie mecze jak np. u siebie w meczu z Krzną Rzeczyca, gdzie potrafiliśmy strzelić zwycięską bramkę, grając w osłabieniu po czerwonej kartce Adriana Kozłowskiego. Podobny przebieg spotkania miało spotkanie wyjazdowe z Red Sielczyk, gdzie również potrafiliśmy zwyciężyć grając w osłabieniu i przegrywając - mówi Daniel Sekuła, kibic Victorii.

 

Jednak prawdziwy rollercoaster parczewscy fani przeżywali podczas niedawnego meczu z Rogo Rogoźnica, rozgrywanego w Szachach. Mecz miał olbrzymi ciężar gatunkowy dla obu zespołów, dla których celem był awans do Klasy Okręgowej w przyszłym sezonie.

 

- Chyba każdy zdawał sobie sprawę z tego, że ewentualne zwycięstwo praktycznie decydować będzie o końcowym rozstrzygnięciu w tabeli i awansie do "Okręgówki", dlatego też w Szachach pojawiło się wielu kibiców z Parczewa, by wesprzeć swoich zawodników w walce o zwycięstwo.

 

- Wracając do samego meczu to dawno nie oglądałem tak zaciętego i pełnego emocji widowiska. W ciągu 90 minut spotkania na murawie zobaczyliśmy dosłownie wszystko: krew, pot i łzy. Szczególnie druga połowa meczu dostarczyła niesamowitych emocji. Najpierw bramka Kacpra Waniowskiego, później obroniony rzut karny przez Jacka Fraszczyka, po chwili druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Kozłowskiego. W rezultacie ostatnie kwadrans spotkania to rozpaczliwe ataki gospodarzy i fenomenalne obrony "Frachy", które spowodowały, że mecz w Szachach zakończył się remisem, który przybliżał Victorię do awansu. W takich meczach jak te z Rzeczycą, Sielczykiem czy Rogoźnicą kształtuje się prawdziwy charakter zespołu - dodaje.

 

W połowie poprzedniego sezonu doszło do zmiany na stanowisku trenera. Andrzeja Kopińskiego zastąpił Robert Różański. - Zatrudnienie popularnego "Robsona" to najlepsza decyzja władz klubu w ciągu ostatnich kilku lat. Oczywiście, nie ujmując nic parczewskim trenerom, których bardzo szanuje a także doceniam ich wkład w rozwój klubu. Uważam, że trener niezrzeszony z Parczewskim środowiskiem, który ma trochę inne spojrzenie na niektóre aspekty gry i ocenę poszczególnych zawodników oraz umiejętność, znalezienia im odpowiedniej pozycji na boisku to klucz do sukcesu. Obserwowałem poszczególnych zawodników, którzy grają w klubie i uważam, że pod okiem obecnego trenera zaliczyli olbrzymi progres i rozwinęli swoje umiejętności, co udowodnili na boisku w obecnym sezonie - mówi Sekuła.

 

Zauważalne jest to, że trener Różański świetnie odnalazł się w roli sternika w parczewskim klubie. Potrafi nie tylko odpowiednio ustawić zespół, ale też przygotować drużynę mentalnie pod dane spotkanie. Jeśli chodzi o sam przebieg meczu trener gestykuluje, podpowiada, motywuje...żyje meczem. Zauważalne jest to, że drużyna pod okiem Różańskiego ma swój styl gry, który przyniósł efekt w postaci upragnionej promocji do "Okręgówki".

Zawodnicy: - Warto podkreślić, że obecna kadra Victorii to niemal w 100% wychowankowie klubu. Dominuje tutaj mieszanka młodzieży oraz doświadczenie: Adrian Kozłowski, Jacek Fraszczyk, Łukasz Dąbrowski, Paweł Dębowczyk. Ci zawodnicy są związani z parczewskim klubem od najmłodszych lat, przechodzili oni kolejne szczeble kariery krok po kroku, by w końcu znaleźć się tam gdzie każdy trenujący zawodnik Victorii marzy, czyli w drużynie seniorów. Jeśli mówimy o młodzieży to jeszcze kilka lat temu Bartek Lewczuk i spółka dopingowali starszych kolegów z trybun by teraz wspólnie z nimi walczyć ramię w ramię na boisku ku chwale Victorii. Obserwując poczynania zespołu w obecnym sezonie daje się odczuć, że dla tych chłopaków gra w Victorii to coś więcej niż tylko zwykłe kopnięcie piłki. Drużyna zarówno na boisku jak i poza nim tworzy niesamowity monolit i jest to doskonale widoczne - w myśl zasady "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Dla tych zawodników gra z herbem Victorii to olbrzymia duma, ale też świadomość tego, że w dużej mierze od nich samych zależy końcowy sukces klubu. - mówi 32-latek. 

- Jako wychowanek klubu, a obecnie kibic Victorii jestem dumny z tego, jaki progres w ciągu kilku ostatnich lat zanotował klub odkąd nastąpiła zmiana prezesa. Zajęło to wprawdzie kilka lat, ale efekty tych działań możemy podziwiać m.in w obecnym sezonie. Obecnie Victoria posiada kilka grup młodzieżowych, w których trenuje ok +/- 150 zawodników. Inwestycja w szkolenie młodzieży to świetny prognostyk na przyszłość. Obecny zarząd klubu wyciągnął wnioski po poprzednikach i buduje zespół bazując w stu procentach na wychowankach, czego zwieńczeniem jest wywalczenie awansu w obecnym sezonie do Klasy Okręgowej. Od kilku lat klub ułożony i prowadzony bardzo dobrze. A efekty tych działań są zauważalne gołym okiem dla każdego kibica, który śledzi losy nie tylko drużyny seniorów, ale również zespołów młodzieżowych. Uważam, że aktualnie mamy tu wszystko, by w niedalekiej przyszłości spróbować zapukać do drzwi z napisem "IV LIGA", o której tak każdy w Parczewie marzy. A marzenia te są realne do spełnienia - kończy Sekuła.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama