- Już w tym momencie wyczerpaliśmy limit potknięć. Jesteśmy źli na siebie. Jak to się mówi, nie dojechaliśmy na pierwszą połowę. Druga wyglądała lepiej w naszym wykonaniu, ale Olimpia umiejętnie się broniła na swojej połowie. My raziliśmy niedokładnością w ataku pozycyjnym. Przez całe spotkanie nie umieliśmy złapać swojego rytmu - mówi Robert Różański, trener parczewian.
- Pozostał niedosyt, bo mamy jeden punkt, a było blisko kompletu. Z drugiej strony graliśmy na boisku lidera i powinniśmy szanować zdobycz. Mam nadzieję, że mimo wszystko dobry wynik z Victorią będzie bodźcem do kolejnych dobrych występów, za którymi pójdą zdobycze - dodaje Bartłomiej Jaszczuk, opiekun Olimpii.
Goście wygrywali po zagraniu w pole karne. Paweł Burzec asystował, a Bartłomiej Wasilewski przyjął piłkę, obrócił się z nią i trafił obok Jacka Fraszczyka. Gospodarze dążyli do wyrównania i to się udało w samej końcówce. Eryk Waniowski zdecydował się na strzał z 20 metrów i futbolówka wylądowała w okienku bramki gości.
Victoria Parczew - Olimpia Jabłoń 1:1 (0:1)
Bramki: E. Waniowski 86` - Wasilewski 35`.
Victoria: Fraszczyk - Zacharczuk (46` Kamiński), B. Lewczuk (70` Karwacki), Kozłowski, W. Lewczuk (70` Siuciak), Bancerz, Tokarzewski (55` Dąbrowski), E. Waniowski, Walicki (55` Osieleniec), Chomiuk, Gryczuk.
Olimpia: Pałys - Szypulski, Trubaj, B. Jaszczuk, W. Milaniuk, Kowalczuk (82` Pajdosz), Burzec (65` M. Milaniuk), K. Jaszczuk, Klimkowicz, Mirosław, Wasilewski (78` M. Jaszczuk).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.