- Nasza przewaga nie podlegała dyskusji. Graliśmy na długim, ale wąskim boisku. To przeszkadzało, jednak rywale nie postawili wysokich wymagań - mówi Andrzej Kopiński. Jego zespół po raz pierwszy od wielu spotkań potrafił tak szybko zbudować tak okazałą przewagę.
Na 1:0 trafił Szymon Osieleniec, do którego trafiła piłka na 30. metr po wybiciu od bramkarza. Defensor parczewian z półwoleja huknął w samo okienko. Po chwili podwyższył obrońca Janowii, który wbił sobie piłkę do bramki po rzucie rożnym bitym przez Piotra Krzewskiego na krótki róg.
Później rozpoczął się spektakl Alberta Chomiuka. W 29. minucie dopełnił formalności, kończąc dorzucenie ze skrzydła od Kacpra Walickiego. Niedługo później podwyższył po przedłużonym zagraniu głową od Krzewskiego i w sytuacji sam na sam uderzył w krótki róg bramki, a w 40. minucie przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i trafił po długim rogu po ziemi, a asystował Krzewski.
Janowia Janów Podlaski - Victoria Parczew 0:5 (0:5)
Bramki: Osieleniec 10`, M. Sterniczuk 17` (s), Chomiuk 29`, 38`. 40`.
Janowia: Orzechowski - M. Sterniczuk, Michaluk, Cydejko, Andruszkiewicz, Oleksiuk, Starostka, Bujalski, Ma. Szpański, Struk, Nuszkaluk (30` Caruk).
Victoria: Staniukiewicz - Ausztol, Kozłowski, Zdziennicki (60` Bancerz), Osieleniec (65` Siuciak), Turowski (46` Tokarzewski), Hulajko, Zacharczuk, Walicki (75` Adamczyk), Krzewski, Chomiuk.
Czerwona kartka: Oleksiuk 87`, za kopnięcie przeciwnika.