- Pierwsza połowa to nasz koncert. Później do głosu doszła Twierdza i zdobyła dwa gole po prostych błędach. Mogliśmy trafić jeszcze przynajmniej dwa razy po uderzeniach Kamila Daszczyka i Grześka Tabeńskiego, ale nieznacznie się pomylili - mówi Andrzej Daszczyk.
Jego gracze wygrywali po uderzeniu z 16 metrów przy słupku jego syna Kamila, który dostał piłkę ze środka pola od Szymona Majewskiego i pominięciu przeciwnika otworzył wynik. Po chwili na 2:0 trafił Filip Wieliczko. Za plecy obrońców zagrał mu Daszczyk, a filigranowy pomocnik dobrze zachował się z obrońcą na plecach. W 27. minucie Kamil Daszczyk zdobył swoją drugą bramkę, wykorzystując błąd bramkarza i asyście Wieliczko, zaś Grzegorz Tabeński huknął pod poprzeczkę lewą nogą.
Dąb Dębowa Kłoda - Twierdza Kobylany 4:2 (4:1)
Bramki: Daszczyk 7`, 27`, Wieliczko 9`, Tabeński 31` - Klekotka 33`, Oniszczuk 63`.
Dąb: Bojko - Niewęgłowski, Ziółkowski, Końko, Rudnik, Sz. Majewski (72` Kopeć), Mikitiuk (80` Kopiński), K. Majewski, Wieliczko, Daszczyk, Tabeński.