Wójt Sławomir Czubacki zarządził niezwłoczną ewakuację ponad 20-osobowego personelu urzędu oraz powiadomił parczewską policję. Na miejsce przyjechali policjanci, w tym ekipa minersko-pirotechniczna oraz strażacy z OSP Sosnowica.
Bombowe zgłoszenie przed południem
– Dyżurny dostał zgłoszenie w czwartek przed południem – powiedział redakcji Artur Łopacki, oficer prasowy parczewskiej komendy policji. Dodał, że po trwającej około dwóch godzin akcji sprawdzania wszystkich pomieszczeń budynku urzędu, specjalnie przeszkolona do tego typu działań ekipa mundurowych nie znalazła żadnego urządzenia o potencjale wybuchowym.
Alarm okazał się fałszywy i pracownicy, łącznie z wójtem, mogli powrócić do swoich obowiązków. Na szczęście ani policja, ani straż pożarna nie miały w tym czasie autentycznych zgłoszeń, gdzie ich pomoc byłaby niezbędna.
Darkweb
Fałszywe alarmy bombowe nie są nowością ani w Polsce, ani na świecie. Czasem są to skoordynowane akcje uderzające w kilka instytucji jednocześnie, jak miało to miejsce w ubiegłym roku z podobnymi mejlami do szkół w okresie matur. Czasem jest to jedna instytucja - jak było w Sosnowicy.
Istotnym elementem jest to, czy fałszywy alarm jest zgłaszany telefonicznie, SMS-em, czy pocztą elektroniczną. W przypadku telefonu namierzenie sprawcy jest łatwiejsze, niestety coraz częściej wykorzystywany jest w tym celu e-mail wysyłany z domeny "darkweb" (ciemna sieć – przyp. red). Wtedy ustalenie osoby odpowiedzialnej za wysłanie wiadomości jest dużo trudniejsze. Z darkweb korzystają również handlarze bronią, narkotykami oraz grupy pedofilskie.
Czy złapią sprawcę?
Artur Łopacki z parczewskiej komendy policji mówi, że zlokalizowanie i ujęcie takiego przestępcy jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Policja ma narzędzia do śledzenia aktywności na darkweb, chociaż statystyki schwytania sprawców nie są obiecujące. Tego typu ataki są coraz częstsze, a wykrywalność z roku na rok maleje.
Przykładem skutecznej interwencji służb śledczych na fałszywy alarm telefoniczny w Wielkanoc 2016 roku na lotnisku w Modlinie jest Karol J. Zadzwonił on do służb podczas zakrapianej alkoholem imprezy i poinformował o zagrożeniu. Ewakuowano cały port lotniczy. Sąd skazał mężczyznę na 1,5 roku więzienia i obciążył ponad 100 tys. zł nawiązki na rzecz przewoźnika oraz portu.
Dziesiątki tysięcy nawiązki
Koszta i konsekwencje w Sosnowicy wywołaniem fałszywego alarmu podlegają pod Kodeks wykroczeń art. 66, i Kodeks karny art. 224 a, a grzywna zależy od tego, jakie koszty zostały poniesione przez służby ratunkowe i atakowane instytucje. Policja zakłada komuś takiemu sprawę w sądzie (lub komuś, kto bezpodstawnie wezwał policję) i wtedy, poza wyrokiem, dolicza się koszty dojazdów, koszty godzin pracy policjantów i innych służb.
Jeśli dochodzi do ewakuacji i zaangażowania straży pożarnej i pogotowia ratunkowego, to te koszty robią się potężne. – Są liczone w dziesiątkach tysięcy złotych i to jest ta tzw. nawiązka do wyroku – mówi Artur Łopacki.
Zaostrzone sankcje
Oprócz sankcji z Kodeksu wykroczeń art. 66, które są w miarę pobłażliwe, podczas przygotowań do Euro 2012 zaostrzono kary za tego typu przestępstwa w Kodeksie karnym. Wprowadzono art. 224a, zgodnie z którym każdemu "kto, wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8". Aby odpowiadać karnie za telefon lub e-maila o bombie nie trzeba być osobą pełnoletnią. Można sądzić i karać osoby od 15 roku życia. Sprawcy mogą również zostać obciążeni kosztami przeprowadzonej akcji ewakuacyjnej oraz odszkodowaniami za straty spowodowane wstrzymaniem działalności danej instytucji.
Sławomir Czubacki, wójt gminy Sosnowica
Wójt zarządził ewakuację
– W czwartek na skrzynkę mejlową urzędu przyszła informacja o podłożeniu ładunku wybuchowego w Urzędzie Gminy. Niezwłocznie powiadomiłem policję i zarządziłem ewakuację pracowników urzędu. Policja zbadała obiekt i zezwoliła nam na powrót do pracy
Artur Łopacki, oficer prasowy parczewskiej jednostki policji
Trudni do namierzenia
– Domena internetowa, z której przyszedł ten mejl, jest jednym z tych adresów, z których takie wiadomości trafiają do różnych instytucji. To specyficzna domena, z której często korzystają różni oszuści internetowi. Serwery znajdują się gdzieś na drugiej półkuli. Nie wiem, czy jest to niemożliwe, ale będzie ciężko taką osobę namierzyć i wiele tego typu sytuacji pozostaje niewyjaśnionych. My znamy te domeny, bo w tamtym roku przychodziły w trakcie matur podobne mejle do szkół i one się charakteryzują tym samym końcowym przyrostkiem w adresie