W ubiegły czwartek, 19 marca, policjanci z parczewskiej jednostki sprawdzali osoby przebywające w kwarantannie.
Jednego z mężczyzn nie zastali w domu. Skontaktowali się z nim telefonicznie. Usłyszeli, że jest właśnie na terenie miasta. Ponadto powiedział, że jest zdrowy i nie wymaga kwarantanny. Mundurowi poinformowali go o konsekwencjach prawnych. Mężczyzna powrócił do miejsca zamieszkania.
W drugim przypadku stróże prawa również nie zastali pod wskazanym adresem mężczyzny objętego kwarantanną. Tu okazało się, że jest na zakupach z rodziną. Policjantom także tłumaczył, że musiał wyjść po sprawunki.
Jeszcze w czwartek za naruszenie zasad kwarantanny groziło 5 tys. zł grzywny. Od piątku to 30 tys. zł.
- Wobec mężczyzn wszczęto postępowanie z kodeksu wykroczeń. Materiały zostały wysłane w piątek do sądu w Radzyniu Podl. Sąd może nakazowo wydać wyrok bez przeprowadzenia rozprawy na podstawie przesłanych przez nas materiałów oraz bez przesłuchania tych osób po odbyciu kwarantanny - informuje Artur Łopacki.