Niefortunnie zakończyło się rodzinne grzybobranie dla dwóch pań z Lublina. Wspólny wyjazd z mężami miał upłynąć na korzystaniu w pełni z uroków lasów w okolicach Sosnowicy.
Wyjazd niestety miał bardzo nerwowe choć szczęśliwe zakończenie. Dwie pary od rana zbierały grzyby jednak w pewnej chwili panie odłączyły się od mężów.
Jak ustalili mundurowi przez kilka godzin pary na własną rękę próbowały się odnaleźć, jednak bezskutecznie. Późnym popołudniem widmo zapadającej nocy i coraz niższa temperatura zmusiły zbieraczy aby szukać pomocy gdzie indziej.
Sytuacja o tyle zrobiał się poważna, że kobiety utknęły na bagnach. Wezwani na miejsce policjanci z Parczewa wspólnie ze Strażą Leśną i okolicznymi mieszkańcami wspólnie podjęli poszukiwania.
Cały czas mundurowi mieli kontakt telefoniczny z jedną z kobiet. Prosili, aby te nasłuchiwały sygnałów dźwiękowych. Tuż po zapadnięciu zmroku 58 i 60 - latkę udało się szczęśliwie wyprowadzić z lasu i przekazać zatroskanym mężom. Skończyło się tylko na strachu i przemoczonych ubraniach.
Policjanci apelują o uwagę podczas takich wypraw. Znajomość lasu oraz zdrowy rozsądek są niezbędnymi elementami aby z takiej wycieczki wrócić szczęśliwie - przypomina oficer prasowy parczewskiej Policji Artur Łopacki.