Dyżurny parczewskiej komendy o niecodziennej sytuacji został powiadomiony w sobotę.
Zgłaszający dzwoniąc na policję informował, że dzień wcześniej sam przywiązał się łańcuchem do grzejnika. Łańcuch dodatkowo unieruchomił metalową kłódką a kluczem cisnął przez okno. Twierdził, że ma problem z alkoholem i nie chciał już dalej go spożywać.
Po upływie kilkudziesięciu godzin stwierdził, że jednak sam nie jest w stanie się uwolnić. Przebywanie w niezmiennej pozycji od długiego czasu stało się dla mieszkańca gminy Parczew nie do zniesienia.
Mężczyzna mieszkał sam, ale zdołał sięgnąć po telefon komórkowy i zadzwonić na policję. Policjanci, którzy pojechali na ratunek do 30-latka stwierdzili, że ten nie kłamał.
Szukanie klucza zajęło im trochę czasu, ale zakończyło się sukcesem. Stróże prawa poinformowali dżentelmena o placówkach pomocy w leczeniu uzależnień. Przekazali, żeby spróbował fachowej pomocy. Udzielili mu też rady, aby nie szukał nowatorskich rozwiązań, które niekoniecznie mogą się dla niego dobrze skończyć.
(KPP w Parczewie/AŁ)