reklama
reklama

"Porozumienie" zaczęło się na pielgrzymce. Rozmowa z muzykami

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum zespołu

"Porozumienie" zaczęło się na pielgrzymce. Rozmowa z muzykami - Zdjęcie główne

| foto Archiwum zespołu

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Rozmowa z Grzegorzem Aleksandrowiczem członkiem zespołu "Porozumienie", oraz Magda Grunwald i Konradem Sikorą z, który zagrali na spotkaniu Uwielbieniowym w Bazylice Mniejszej w Parczewie.
reklama

 

 

Od kiedy to wszystko się zaczęło? Kto wpadł na pomysł, by zebrać się razem, założyć zespół?

 

Grzegorz - Wszystko się zaczęło w 2002 roku. Przypadkiem, na pielgrzymce zaczęliśmy trochę ze sobą grać i śpiewać. Później pojawiły się pierwsze zaproszenia na spotkania w kościołach, na Dni Papieskie. Zaczęliśmy na nie jeździć i to się rozwinęło w zespół, który nazwał się "Porozumienie". I tak to trwa do dzisiaj. Konfiguracja, którą dzisiaj zaprezentowaliśmy w kościele (3 maja w kościele w Parczewie - red) jest dla mnie też nowa. I to poniekąd jest coś fajnego w tym zespole. Nie trzymamy się jednej formuły, tylko szukamy. Korzystamy z talentów, które są w Parczewie i dziękujemy za to, że możemy to robić. Mózgiem jest Łukasz, dziś nieobecny, ale on jest tutaj całym prowodyrem.

 

Jaki rodzaj muzyki gracie? Trzymacie się jednego gatunku muzycznego, czy lubicie poeksperymentować?

 

Grzegorz - Graliśmy w jednym gatunku. Zawsze gdzieś nam było bliżej do brzmień rockowych i tak jest na normalnej scenie. Dzisiaj było to spotkanie Uwielbieniowe, spokojne. Dotąd nagraliśmy różne płyty, również takie mocniejsze. Ostatnia płyta jest takim ukłonem w moją stronę, bo jest trochę lżejsza, bardziej softrockowa. Ogólnie jednym słowem gramy rockowo.

 

Z ilu osób składa się Wasz zespół? Czyli kto się czym zajmuje?

 

Grzegorz - Bardziej ja bym to nazwał projektem, bo my w takiej podstawowej formule scenicznej gramy we czterech: gitara, bass, perkusja i klawisz, który uzupełnia brzmienie. Są wokale męskie. To formuła projektu bo korzystamy z talentów, które są w Parczewie na przykład podczas takich wydarzeń w kościele jak dzisiaj, czy Bożego Ciała, Parczew dla Jezusa. Takie wydarzenia są poszerzane o wiele osób, które po prostu chcą i mają do tego ogromne predyspozycje.

 

Co skłoniło każdego z Was żeby zacząć tworzyć muzykę, grać, śpiewać. Czy mieliście jakąś inspirację?

 

Grzegorz - Ja nigdy nie myślałem o sobie, że będę grać, to była decyzja serca, spontaniczna jak wiele w moim życiu, ale ona trwa już 19 lat. Z różnym natężeniem, z różną intensywnością, ale ta muzyka jest obecna w moim życiu i gdzieś to Pan Bóg prowadzi, że jakoś ta scena jest obecna.

Konrad - Nauczycielka z I st. stopnia szkoły muzycznej zawsze mi mówiła – " Konrad graj na chwałę Panu Bogu i radość ludziom" i tego się trzymam.

 

Ile czasu poświęcacie na przygotowanie się do występu?

 

Grzegorz. - Konrad chociażby przyjechał dzisiaj z Gdańska. Ja też przez przez wiele lat mieszkałem w Gdańsku i dojeżdżałem na koncerty. Nie gramy regularnych prób. Basista mieszka na co dzień w Toruniu. Perkusista jest z Łukowa, ja mieszkam w Białej Podlaskiej, Łukasz w Parczewie. My się zjeżdżamy, bardzo lubimy się spotykać, ale też mamy dzieci, rodzinę, pracę, także to nie jest tak, że my żyjemy z muzyki, choć część z nas tak. Staramy się wykorzystać tę chwilę, lubimy się spotkać, lubimy pograć. Gdy mamy takie spotkania jak to modlitewne, Łukasz rozsyła nam jakieś zajawki materiałów, które gramy w domach. Potem przyjeżdżamy, mamy godzinną próbę i gramy.

 

Wiem, że uczycie się, studiujecie, pracujecie. Czy potraficie pogodzić to wszystko z muzyką?

 

Magda - Ja niestety nie robię aż tak bardzo dużo projektów stricte muzycznych. A jak już robię, to są one często związane z moją uczelnią, czyli SGH`em. Takim projektem był na przykład świąteczny Koncert SGH, który miałam okazję w tym roku koordynować muzycznie jako dyrektor artystyczny. Taki projekt łączy i muzykę i na przykład zarządzanie zasobami ludzkimi, co jest częścią moich studiów.  Inne działania, że tak powiem – muzyczne – takie jak mój kanał na YouTubie, na codzień nie są aż tak czasochłonne.

 

 

Na czym polegał ten projekt na SGH? 

Magda - Jest to największy koncert charytatywny, organizowany przez studentów w Polsce. W tym roku ze względu na pandemię 14. edycja wyjątkowo odbyła się online. To też było dla mnie ogromne doświadczenie, szczególnie w kwestii przełamywania swoich muzycznych barier. Ja nie mam wykształcenia muzycznego, a ogarnięcie tak dużego koncertu – 30 muzyków, w zupełnie nowej formule, było dla mnie wyzwaniem. Co jest mega fajne w tym projekcie – to pomimo tego, że jest to projekt tylko SGH`u organizowany przez stowarzyszenie studenckie MAGIEL – to zjeżdżają się ludzie z całej Polski i po prostu grają w słusznej sprawie. I to nie są tylko studenci, ale muzycy, po szkołach muzycznych, czy po studiach muzycznych. Gramy dla różnych fundacji. Jest to tak naprawdę kilka miesięcy pracy ze wspaniałymi ludźmi, we wspaniałej atmosferze i na wspaniały cel.

 

 

Co możecie poradzić osobom rozpoczynających przygodę z muzyką?

Grzegorz: - Przede wszystkim, by szukać w tym radości, żeby nie szukać w tym jakiegoś takiego sposobu na życie. To często może prowadzić do zatracenia. Tak jak Konrad powiedział, żeby grać dla radości ludzi i w moim przypadku na chwałę Boga. Ale jeśli radość - to żeby nie robić tego tylko dla siebie. Bo bardzo często, ja mam przynajmniej takie odczucie, muzycy grają jakby dla siebie, trochę tracą kontakt z rzeczywistością.  Ale to chyba w każdym zawodzie coś takiego jest, że człowiek szuka siebie. Szuka swojego spełnienia, swoich pragnień. A muzyka jest taką fajną dziedziną, gdzie ma się radość z tego co się robi i można dawać radość innym. 

Konrad - Nie należy się poddawać. Tak jak ze wszystkim, na początku zmagamy się z wieloma trudnościami, z wieloma przeciwnościami losu. Nie chce się na początku ćwiczyć, bo jest to troszeczkę demotywujące, gdy efekty naszej pracy są widziane dopiero po pewnym czasie. Trzeba być przede wszystkim samo zapartym, trochę pokornym, ale też nie za bardzo. Artyści muszą być pewni siebie na scenie, charakterystyczni. Ważne by wypośrodkować wszystko czyli pokorę, ale też taką przebojowość. Przede wszystkim trzeba postawić sobie jasny konkretny cel do którego trzeba dążyć. 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama