W ubiegły czwartek, 19 marca, pisaliśmy o policjantach z parczewskiej jednostki, którzy sprawdzali osoby przebywające w kwarantannie.
Jednego z mężczyzn nie zastali w domu. Skontaktowali się z nim telefonicznie. Usłyszeli, że jest właśnie na terenie miasta. Ponadto powiedział, że jest zdrowy i nie wymaga kwarantanny. Mundurowi poinformowali go o konsekwencjach prawnych. Mężczyzna powrócił do miejsca zamieszkania.
Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się ten sam mieszkaniec gminy Parczew, który mimo objętej kwarantanny związanej z panującą epidemią ponownie spacerował ulicami Parczewa. Mężczyznę zauważyli policjanci patrolujący ulice miasta. Funkcjonariusze wiedzieli, że 44 – latek powinien być w domu. Ponadto był wcześniej przez nich kontrolowany. To nie pierwsze naruszenie obowiązujących przepisów przez tego mieszkańca gminy Parczew. Policjantom w rozmowie telefonicznej ponownie tłumaczył, że jest zdrowy i nie musi przestrzegać kwarantanny.
– Ta osoba bagatelizuje sobie sytuację i nic nie robi sobie z obowiązujących zaleceń – mówi oficer prasowy parczewskiej policji, Artur Łopacki.
W pierwszym przypadku sprawa trafiła do sądu ale nie obowiązywały wówczas zaostrzone przepisy mówiące o podniesieniu kary grzywny. Teraz mężczyzna będzie odpowiadał wedle nowych przepisów. Jeszcze w czwartek za naruszenie zasad kwarantanny groziło 5 tys. zł grzywny. Od piątku mężczyźnie grozi do 30 tys. zł oraz do roku pozbawienia wolności.