W piątek (10 czerwca) Adam Niedzielski - minister zdrowia poinformował, że w Polsce pojawił się pierwszy przypadek małpiej ospy - odzwierzęcej choroby zakaźnej, która ma zwykle łagodny przebieg. Wśród objawów choroby są: wysoka gorączka, powiększenie węzłów chłonnych, osłabienie oraz ból głowy i pleców. Pojawia się też wysypka. Chorzy w większości wracają do zdrowia po kilku tygodniach.
- Mieliśmy ok. 10 podejrzeń małpiej ospy, próbki są badane. 10 czerwca to dzień, gdy mamy pierwszy przypadek - ogłosił Adam Niedzielski.
Osoba, u któej potwierdzono zachorowanie trafiła na szpitalną izolację. Ministerstwo Zdrowia nie podaje szczegółów dotyczących pacjenta i miejsca hospitalizacji.
Decyzją Ministerstwa Zdrowia, zakażeni lub podejrzani o zakażanie podlegają hospitalizacji. Z kolei wszyscy, którzy mieli kontakt z chorym, zostają objęci 21-dniową kwarantanną.
Głos w tej sprawie zabrał też rzecznik MZ.
- Trzeba zacząć od tego, że nic nam nie grozi. Nie ma mowy o żadnej epidemii, nie ma powodów do niepokoju. Służby zadziałały sprawnie. Pacjent nie jest obywatelem Polski, skierowanie do szpitala nastąpiło od razu po rozpoznaniu podejrzenia małpiej ospy. Wywiad epidemiczny został oczywiście już przeprowadzony, a dane dotyczące rodziny i osób, które kontaktowały się z chorym, zostały zebrane. Wszystkie te osoby są pod nadzorem sanepidu. Sam pacjent cały czas przebywa w szpitalu - powiedział Wirtualnej Polsce Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.