Dyrektorzy szkół z powiatu parczewskiego: pojawiły się nowe wyzwania

Polub nasz fanpage na Facebooku

Ewa Rutkowska, dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Siemieniu oceniła, że zakończony niedawno rok szkolny (formalnie trwa do końca sierpnia) był nieco łatwiejszy niż poprzednie, bo Covid19 odgrywał w naszym życiu coraz mniej ważną rolę.

Nauka zdalna została, przynajmniej na mocy odgórnej decyzji (lekcje online były niekiedy wprowadzane w pojedynczych klasach np. po wykryciu ognisk zakażeń) obowiązywała tylko w okolicach świąt Bożego Narodzenia oraz na kilka tygodni w trakcie piątej fali wywołanej wariantem Omikron. – Dzieci i nauczyciele bardzo cieszyli się z powrotu do tradycyjnych zajęć, również dla pedagogów praca zdalna, jaka obowiązywała przez większość roku 2020/2021, była męcząca. Uczniowie pomału aklimatyzowali się w szkole, zaczęły się odbywać apele, akademie czy uroczystości, choć były jeszcze organizowane w reżimie sanitarnym – przypomina dyrektor Rutkowska i dodaje, że nauczyciele w kierowanej przez nią placówce starali się zintegrować uczniów po zdalnej edukacji. – Zorganizowaliśmy np. Dzień Chłopaka, mieliśmy też uroczystość jubileuszową, która była właśnie okazją do integracji szkolnej społeczności. Na szczęście nie zauważyliśmy większych zmian w zachowaniu naszych podopiecznych – powiedziała pani dyrektor.

Z kolei Marzena Waszczuk-Bancerz, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w Sosnowicy zauważyła, że na przestrzeni minionych miesięcy pojawiły się nowe wyzwania związane z rosyjską inwazją na Ukrainę. – Do naszej szkoły trafiło 9 uczniów zza wschodniej granicy, mieliśmy np. dziewczynkę w siódmej klasie, a także uczniów m.in. w piątej klasie, choć niektórzy byli w Sosnowicy bardzo krótko, bo jeszcze w trakcie roku szkolnego, wracali do swojej ojczyzny. Do końca dotrwały dwie osoby z Ukrainy – mówi M. Waszczuk-Bancerz (...)

Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej".