Stawka opłat za gospodarowanie odpadami została ostatnio ustalona w gm. Parczew latem 2020 roku. Od tamtego czasu koszty odbioru i zagospodarowania śmieci ponoszonych przez gminę wzrosły, dlatego od 2023 r. mieszkańców czekają spore podwyżki, które zostały już przyjęte przez parczewską Radę Miejską.
W przypadku jednoosobowych gospodarstw domowych segregujących odpady miesięczna stawka wzrośnie z 20 do 25 złotych, dwuosobowych – z 36 do 46 zł, trzyosobowych – z 54 do 69 zł, czteroosobowych – z 72 do 92 zł, a pięcioosobowych i większych – z 90 do 115 zł (górny pułap). Nieco upraszczając – oznacza to podwyżkę wynoszącą 5 zł od osoby.
Jeżeli mieszkańcy nie selekcjonują odpadów, stawka będzie 2 razy większa, a zatem w przypadku gospodarstw jednoosobowych wrośnie z 40 do 50 zł, dwuosobowych – z 72 do 92 zł, trzyosobowych – ze 108 do 138 zł, czteroosobowych – ze 144 do 184 zł, a pięcioosobowych i większych – ze 180 do 230 zł.
Przyjęcie nowych stawek poprzedziła dyskusja
Radny Łukasz Gołąb, na co dzień kierownik Centrum Zarządzania Gospodarką Odpadami (jednostka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego), ocenił, że rosnące opłaty to przede wszystkim efekt polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości, jaka jest prowadzona od 2015 roku. – Wzrost kosztów jest dużo wyższy, niż wynikałoby to z inflacji czy wzrostu najniższej krajowej. Samorząd ma na to niewielki wpływ, choć moglibyśmy lepiej uszczelnić system. Kiedy ktoś pyta mnie o kwestie rosnących kosztów, odsyłam jednak do Ministerstwa Klimatu – powiedział.
Gołąb posłużył się przykładem opłaty, jaką ponoszą podmioty odbierające odpady. Na przestrzeni ostatnich lat wzrosła ona o ponad 1000 procent, w znaczący sposób ograniczona została możliwość tworzenia nowych składowisk, a praktycznie wyeliminowano możliwość powstawania nowych spalarni odpadów.
Zdaniem radnego szkodliwa była zmiana przepisów dotyczących składowisk. – Czasem wybuchały na nich pożary, dlatego ograniczono podaż śmieci, które mogły być składowane. Momentalnie na rynku, na którym i tak brakowało spalarni, pojawiło się kilka razy więcej odpadów, które można było jedynie spalić, a nie składować. Monopolista, czyli cementowania Chełm, w przeszłości dopłacała kilkadziesiąt złotych do tony dostarczonych odpadów, a w szczytowym momencie, to jej trzeba było dopłacać tysiąc złotych – zauważył (...)
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Wspólnoty Parczewskiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.