Chodzi o teren dawnego PGR-u w Wyhalewie, a obecnie mieści się tam wspólnota mieszkaniowa. W ubiegłym roku lokatorzy jednego z bloków skarżyli się, że w ich mieszkaniach jest zimno. – Na początku listopada termometr pokazał zaledwie 15 kresek. Naszym zdaniem winowajcą sytuacji jest prezes wspólnoty, który nie dorzuca do pieca – relacjonowała wówczas pani Magda, jedna z mieszkanek, która poprosiła nas wtedy o opisanie sprawy.
Kryzys węglowy
Mieszkańcy jednego z bloków znowu marzną w swoich mieszkaniach, a dostaliśmy w tej sprawie dwa niezależne sygnały. – Przy panującej na dworze temperaturze -2,5 stopnia grzejniki są jedynie ciepłe. W mieszkaniach pojawia się pleśń, przedmioty i meble w pokojach zaczyna pokrywać osad, a w szafach ubrania przenikają wilgocią i nadają się do wyrzucenia. Nie wspominając o tym, że mieszkają tam rodziny z dziećmi oraz osoby starsze, które po prostu potrzebują ciepła – relacjonuje pani Justyna (imię zmienione), która często przebywa w PGR-ze w Wyhalewie, gdzie odwiedza bliską osobę. – Od ubiegłego roku niewiele się zatem zmieniło, co bardzo mnie boli – dodaje kobieta.
Informację potwierdziła jedna z mieszkanek. – Prezes rozpala piec około godziny 16, rano wygasza i tak jest nieustannie. Od połowy października grzejniki były gorące przez pełnych 5-6 dób. Kiedy nie pali w piecu, to w moim pokoju temperatura wynosi 15 stopni Celsjusza, ale niekiedy spada do 10 stopni – relacjonuje mieszkanka i dodaje, że niektóre osoby nie uiszczają należnych opłat prezesowi wspólnoty, obawiając się, że nie wywiąże się on należycie ze swoich obowiązków. – Nie myliły się – oceniła kobieta. Potwierdziła, że w mieszkaniach pojawia się pleśń.
O sprawie wie Grażyna Lamczyk, wójt gminy Dębowa Kłoda
Pani wójt dostała sygnały od mieszkańców. – W połowie października przekazaliśmy wspólnocie 45 tysięcy złotych na zakup opału (chodzi o dodatki węglowe – dop. aut.). Jako gmina weźmiemy też udział w sprzedaży węgla po preferencyjnych cenach, mam nadzieję, że jeden z pierwszych transportów trafi do PGR-u w Wyhalewie – powiedziała pani wójt i dodała, że gmina podpisała już z umowę z Bogdanką, a dystrybucją zajmie się firma ze Stępkowa.
Pani wójt tłumaczy, że gmina oraz Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej mają ograniczone możliwości interwencji w tej sprawie. – Mieszkania zostały wykupione, działa tam wspólnota, która powinna rozliczać prezesa z dysponowania pieniędzmi, sporządzać sprawozdania finansowe – wyjaśnia pani wójt.
Prezes wspólnoty mieszkaniowej powiedział nam, że "dorzuca do pieca tyle węgla, ile może". – Ceny surowca są bardzo wysokie, miesięczny koszt ogrzewania mieszkań to 7-8 tysięcy złotych, dlatego muszę oszczędzać. Kiedy były przymrozki, to paliłem dość mocno, jednak część osób ma nieocieplone mieszkania, co również wpływa na temperaturę w pokojach. Kiedy wróci mróz, to będę palił mocniej – zapewnił i ocenił, że "najgłośniej skarżą się osoby, które zalegają z płaceniem czynszu".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.