reklama
reklama

Powiat parczewski. Najciekawsze sygnały Czytelników "Wspólnoty"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Z archiwum

Powiat parczewski. Najciekawsze sygnały Czytelników "Wspólnoty" - Zdjęcie główne

Zdjęcie ilustracyjne | foto Z archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskieWoda na ulicy czy polemika z sąsiadem – m.in. takie sygnały trafiały w pierwszych miesiącach tego roku do redakcji "Wspólnoty".
reklama

Gazeta jedynie przytacza sygnały, dając w ten sposób każdemu możliwość podzielenia się swoimi uwagami.

Gorąco po tekście ws. awantury nad zalewem

Niedawno pisaliśmy o awanturze, która miała się rozegrać kilka miesięcy temu nad Zalewem Relaks w Parczewie. Zdaniem SSR, pan Andrzej, mieszkaniec gminy Podedwórze, nie poddał się kontroli i znieważył strażników.

Pan Andrzej złożył z kolei skargę na jednego z członków Koła Polskiego Związku Wędkarskiego, ale rzecznik dyscyplinarny PZW w Białej Podlaskiej odmówił wszczęcia "śledztwa".

Okręgowy Sąd Koleżeński PZW w Białej Podlaskiej uznał pana Andrzeja za winnego naruszenia statutu PZW i niepoddania się kontroli. 

reklama

– Komendant Społecznej Straży Rybackiej w Parczewie zeznał, że przez agresywne zachowanie obwinionego musiał wezwać patrol policji, aby dokonać kontroli – czytaliśmy w orzeczeniu.

Pan Andrzej dostał karę upomnienia, a na pół roku został zawieszony w prawach członka PZW. Mężczyzna złożył odwołanie do Głównego Sądu Koleżeńskiego. Uważał, że nie musiał się poddać kontroli SSR, bo była ona niezgodna z prawem.

Sąd wyższej instancji uchylił orzeczenie i umorzył sprawę. Ocenił, że postępowanie przed sądem w Białej Podlaskiej zostało przeprowadzone z rażącym naruszeniem regulaminu. 

Po naszym tekście do redakcji "Wspólnoty" zadzwonił Czytelnik. 

– Miałem podobną sytuację nad zalewem, młody strażnik zachowywał się w sposób nieuprzejmy. Poprosił mnie też o podanie danych osobowych, czego nie powinien robić – uważa starszy mężczyzna.

reklama

Kto ma rację w ostrym sporze?

W jednym z wydań "Wspólnoty" pisaliśmy o sporze sąsiedzkim na ulicy Nadwalnej w Parczewie. Pan Wojciech, jeden z naszych Czytelników, skarżył się, że wjeżdżając na swoją posesję, musi łamać zakaz zatrzymywania się. 

– Na czas otworzenia bramy zatrzymuję auto, w tym czasie jeden z sąsiadów robi mi zdjęcie, wysyła je na policję i dostaję mandaty, których nie płacę. Sprawa trafia zatem do sądu. To absurdalna sytuacja, Parczew to chore miasto, mam tego dość – relacjonował nasz Czytelnik i przypomniał, że kiedyś w pobliżu mieścił się parking, ale działka została przeznaczona pod żłobek. Druga strona sporu twierdzi, że jedynie pilnuje porządku i dba o bezpieczeństwo.

Pan Wojciech, będący przedsiębiorcą, ocenił, że "gdyby problem dotyczył kogoś znanego, to urzędnicy podeszliby do niego poważnie, a szarym człowiekiem nikt się nie przejmuje".  

reklama

Po naszym tekście do redakcji "Wspólnoty" zadzwonił sąsiad pana Wojciecha. 

– Policja i sąd nie są idiotami, racja jest po mojej stronie – przekonywał i przypomniał, że ul. Nadwalna jest bardzo wąską drogą.

Co z budową drogi?

Kilka lat temu w Parczewie mówiło się o budowie drogi, która powstałaby pomiędzy ulicą Harcerską a ulicą Polną. Jedna opcja zakładała budowę ulicy ślepej, a druga zakładała, że trasa połączy się z Polną. Temat ucichł, kiedy droga zostanie zbudowana? - zastanawia się nasz Czytelnik i dodaje, że w Parczewie powstaje przecież sporo nowych jezdni.

Ludzie odcięci od świata

Jeden z naszych Czytelników relacjonował, że w sezonie zimowym na ul. Składnicowej w Parczewie zalegała woda. 

reklama

– Ludzie byli odcięci od świata, jedyny sposób dostania się do domów to samochód, który brnął przez wielką wodę – relacjonował mężczyzna.

Jego zdaniem problem miał związek z trwającym jeszcze wówczas remontem ulicy Przemysłowej. Mężczyzna dodał, że pod koniec ubiegłego roku jego teściowa niemalże wpadła rowerem do kałuży.

Co z programem Ciepłe mieszkanie?

Jeden z naszych Czytelników proponował zimą, aby gmina Parczew przystąpiła do programu "Ciepłe mieszkanie". W gminie nie ma możliwości skorzystania z programu, choć Lubelski Fundusz Wojewódzki ma taką ofertę dla gmin. 

– Chciałem skorzystać z programu, podobnie jak znaczna część moich sąsiadów. Mógłbym wymienić okna oraz drzwi – mówi starszy mężczyzna, który mieszka na ul. Wojska Polskiego.

Agnieszka Hawryluk, sekretarz gminy Parczew, wyjaśniła, że zgodnie z regulaminem programu "Ciepłe Mieszkanie" beneficjentami mogą być wspólnoty mieszkaniowe obejmujące od trzech do siedmiu lokali mieszkalnych.  

– Po przeprowadzonej analizie stwierdziliśmy, że na terenie gminy Parczew brak jest wspólnot spełniających wymagania programu – tłumaczyła Hawryluk, która uważa, że nie odnotowano zainteresowania programem. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama