reklama

Były urzędnik nie rozpoznaje swojego głosu na nagraniach korupcyjnych

Opublikowano:
Autor:

Były urzędnik nie rozpoznaje swojego głosu na nagraniach korupcyjnych - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPowiat Parczew: Sąd w obecności byłego burmistrza Parczewa Stanisława M. odtworzył nagrania, na których padają korupcyjne propozycje. Oskarżony twierdzi, że nie rozpoznaje tam swojego głosu, ale nie chce dać próbki głosu do porównania.

 

W czwartek, 16 lutego w Sądzie Rejonowym w Radzyniu odtwarzano kolejne nagrania w sprawie, w której Stanisław M., były burmistrz Parczewa, a później kierownik w parczewskim inspektoracie Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie oskarżony jest o żądanie łapówki od przedsiębiorcy.

Dwaj mężczyźni negocjują kwotę

Na jednym z nagrań, które stanowią materiał dowodowy, słychać rozmowę dwóch mężczyzn, z których pierwszy zwraca się do drugiego per Stanisław, a później per kierownik. Mężczyzna ten pyta czy ma ma dać swojemu rozmówcy kwotę 6 tys. zł i próbuje negocjować jej obniżenie z powodu trudnej sytuacji finansowej. Jego rozmówca nie godzi się na to i odpowiada, że nie może obniżyć stawki, bo trzeba dać ludziom. Pierwszy mężczyzna pyta za jakie roboty są te pieniądze, a drugi odpowiada, że za wszystkie wykonane roboty. Pierwszy mężczyzna nadal prosi drugiego o obniżenie kwoty. Mówi, że przywiezie część pieniędzy i zostawi samochód. Na to drugi zaczyna się śmiać i mówi, nie. Mężczyźni umawiają się na spotkanie na drugi dzień. Kierownik nakazuje swojemu rozmówcy żeby wziął pisma, bo będzie Witek. 

Rozmowa z inspektorem

Na innym nagraniu pierwszy mężczyzna rozmawia z innym, nazywając go inspektorem. Rozmawiają na temat jakości wykonanych prac konserwacyjnych na rzekach. Inspektor ma uwagi do jakości wykonanych prac. Pierwszy mężczyzna pyta swojego rozmówcę czy trzeba dać 6 tys. zł? Inspektor potwierdza i dodaje, że trzeba było zrobić tak jak było ustalone i następnego dnia dać. W dalszej części nagrania panowie rozmawiają o kierowniku, jego uporze i o tym, że nie chce ustąpić i opuścić kwoty o 2 tysiące.

Sąd ponownie wzywa świadka

Sąd postanowił ponownie wezwać przesłuchiwanego już świadka, który zatrudniony jest w  parczewskim inspektoracie Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie na stanowisku inspektora. Sąd zamierza odtworzyć nagranie w jego obecności i zapytać, czy rozpoznaje swój głos na nagraniu oraz czy rozpoznaje głosy innych osób.

Przedsiębiorca doniósł o przestępstwie

Doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez Stanisława M. trafiło do parczewskiej prokuratury pod koniec listopada ubiegłego roku. Stanisław M. od 2011 r. był kierownikiem WZMiUW. Jako kierownik wystawiał dokumenty odbioru robót. Został nagrany podczas jednej z rozmów, a pliki trafiły do prokuratury. 7 grudnia parczewska prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. W marcu br. Stanisław M. usłyszał zarzuty korupcyjne. Proces ruszył 21 września.

Był zmuszony nagrać kierownika

- Byłem zmuszony nagrać pana kierownika, który żądał ode mnie pieniędzy, bo nikt by mi nie uwierzył - zeznawał przed sądem przedsiębiorca. Rok wcześniej wykonywał on podobne prace na terenie powiatu parczewskiego. - Robiłem u pana M. i zostałem pochwalony, że robota była wykonana książkowo - mówił przed sądem. Przedsiębiorca zeznawał, że w 2015 r. wykonywał prace na tej samej rzece, przy pomocy tych samych pracowników i z lepszym, nowszym sprzętem. - Od początku współpraca się nie układała. Pan kierownik przeciągał odbiory. Zawsze coś znalazł. Ja byłem świadomy, że to jest celowe przeciąganie - zeznawał przedsiębiorca.

Natychmiastowe zwolnienie z pracy

Zanim jeszcze wszczęte zostało śledztwo, kierownik Stanisław M. został wezwany na spotkanie do dyrekcji w Lublinie. Po tej wizycie już nie wrócił do pracy. Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie oświadczył, że wobec Stanisława M. zastosowano tryb zwolnienia bez okresu wypowiedzenia, wobec ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, uniemożliwiających dalsze zatrudnienie na zajmowanym stanowisku. Rzecznik Zarządu Aneta Lis informuje, że zadecydowało o tym popełnienie czynu noszącego znamiona przestępstwa.

 Nie przyznaje się do winy

Stanisław M. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i odmawia składania przed sądem wyjaśnień. Przesłuchiwany przez prokuraturę w postępowaniu przygotowawczym także się nie przyznał i nie chciał nic wyjaśniać.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE