Zapowiedzi o reformie oświaty, argumentowane były przez minister Annę Zalewską przede wszystkim dobrem uczniów. Zdaniem minister, reforma poprawi jakość edukacji na poziomie podstawowym, w szczególności z przedmiotów ścisłych.
Boją się utraty pracy
Zapowiedzi, dotyczące jakości edukacji uczniów, pokrywały się z oczekiwaniami rodziców i nauczycieli zwracających uwagę na ten problem. Nauczyciele uważają jednak w większości, że przyjęte metody mają charakter rewolucji, a nie oczekiwanej prze środowisko ewolucji. Z tego samego powodu samorządowcy martwią się o finanse miast i gmin, a nauczyciele o swoją pracę.
Temat ten podniósł na styczniowej sesji Rady Miejskiej radny Adam Wiśniewski, przewodniczący komisji oświatowej Rady Miejskiej.
Nie ma spadku urodzin
Wnioskuję o to, żeby przeprowadzić reformę oświaty w gminie Parczew w ten sposób, aby korespondowała ze słowami pani Minister Edukacji Anny Zalewskiej, która powiedziała bardzo jasno i wyraźnie, że w wyniku reformy oświaty żaden nauczyciel nie straci pracy
- mówił Adam Wiśniewski. Minister podkreślała, że nauczyciel może stracić pracę jedynie w wyniku zmian demograficznych, czyli niżu demograficznego.
Dysponuję danymi z urzędu miejskiego, które mówią bardzo jasno, że ilość urodzeń i zameldowań dzieci od roku 2003 do roku 2016 waha się mniej więcej od 140 w 2003 roku do nawet 170 w 2013. Nie ma tutaj tendencji spadkowej
- argumentował swój wniosek Wiśniewski. Dzieci urodzone w tych latach i mieszkające w Parczewie zapewne będą funkcjonowały w parczewskiej sieci przedszkoli i szkół przez najbliższe lata.
Nie ma podstaw do zwolnień
Zdaniem Adama Wiśniewskiego, nie ma podstaw do zwolnień.
Nawiązując do słów minister Zalewskiej, jeżeli nie mamy niżu demograficznego, a w Parczewie nie mamy, to nie ma powodu, żeby jakikolwiek nauczyciel w wyniku reformy stracił pracę. Będę przywoływał te słowa ilekroć będzie taka potrzeba i bardzo proszę, abyśmy tak podeszli do sprawy, żeby nie spowodować zwalniania nauczycieli z powodu zmian w systemie oświaty
- apelował radny Wiśniewski.
Burmistrz uniknął 10-latki
Burmistrz, Paweł Kędracki odpowiadając radnemu Wiśniewskiemu, zapewniał, że reforma zostanie przeprowadzona jak najmniejszym kosztem po stronie pracowników, a dzieci nie powinny w ogóle odczuć zmian. Burmistrz wspominał, że kiedy rozpoczynał edukację w szkole podstawowej, przeprowadzana była reforma nazywana dziesięciolatką. Edukacja w szkole podstawowej miała trwać 10 lat. Rocznik 1971 miał być pierwszym rocznikiem, który miał być kształcony w nowym systemie oświatowym.
Później porzucono ten pomysł i dzięki temu nie siedziałem 10 lat w podstawówce
- wyjawił Paweł Kędracki.
Burmistrz powołał komisję, która ma opracować nową organizację sieci placówek szkolnych na terenie gminy Parczew. W jej skład wchodzą między innymi dyrektorzy szkół podstawowych i istniejącego ciągle gimnazjum.