ROZMOWA Z Łukaszem Dąbrowskim, byłym zawodnikiem Victorii, trenerem grupy młodzieżowej
Po wizycie w szpitalu przeżyłem szok
Trener Różański miał nadzieję, że uda się Ciebie namówić na grę w Victorii...
- Może głowa by chciała, ale ciężko to pogodzić. Mam trzy treningi w ciągu tygodnia ze swoimi wychowankami. Ponadto jestem mężem i ojcem dwójki wspaniałych dzieci. Ponadto zdrowie już nie to, co kiedyś. Gdybym miał jeszcze dodać, to przecież mam pracę zawodową. Nie mówię "nie", ale byłoby bardzo ciężko.
Praca zawodowa chyba przekreśla wszystko?
- Dokładnie. Jestem zawodowym strażakiem. Obowiązują mnie służby. Mój zespół dostosowuje się do mnie. Czasami ćwiczymy w środy, a niekiedy czwartki. Wszystko jest uzależnione od mojego grafika. Służba trwa 24 godziny. Do tego dochodzą wyjazdy, szkolenia, dyżury domowe. Zdarzało się, że musiałem kogoś prosić o zastępstwo, bo właśnie miałem wyjazd do akcji.
Cały wywiad we Wspólnocie Parczewskiej. Zapraszamy do lektury
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.