Gracze Andrzeja Kopińskiego już po niespełna kwadransie przegrywali różnicą dwóch trafień.
Niezdecydowanie w obronie sprawiło, że musieliśmy gonić wynik. W jednej sytuacji źle zachował się Michał Tokarzewski
- mówi szkoleniowiec.
Tuż przed przerwą piłkę w środku boiska przejął Patryk Skowronek i po rajdzie zdecydował się na strzał z 25 metrów. Bramkarz zdołał odbić piłkę, ale już przy dobitce Igora Świrskiego nie miał szans. Kwadrans przed końcem radzynianie po raz trzeci pokonali Mateusza Staniukiewicza, zaś w 84 minucie nadzieje na choćby punkt dał Szymon Osieleniec. Zawodnik wprowadzony chwilę wcześniej skończył zagranie Świrskiego i strzałem z 20 metrów pod poprzeczkę w prawy róg zmniejszył straty.
Na więcej zabrakło czasu i szczęścia. To było wyrównane spotkanie. Atak za atak ze wskazaniem na nas. Los nam nie sprzyjał. Wojtek Lewczuk uderzył z głowy, ale znakomicie spisał się bramkarz. Ponadto Igor Świrski zaliczył słupek, a po próbie Alberta Chomiuka piłka zatrzymała się na poprzeczce
- dodaje trener.
Piłkarze Victorii zakończyli jesień z siedmioma punktami. Rozgrywki zaczęli imponująco, bo od dwóch zwycięstw. Ponadto zanotowali jeden remis. W reszcie meczów musieli uznać wyższość przeciwników.
Victoria Parczew - Orlęta Radzyń Podlaski 2:3 (1:2)
Bramki: Świrski 44`, Osieleniec 84` - 12`, 13`, 76`.
Victoria: Mateusz Staniukiewicz - Michał Tokarzewski, Bartłomiej Lewczuk, Wojciech Lewczuk, Jakub Ściuba, Maciej Korybski (57` Rafał Gołacki), Piotr Krzewski (72` Szymon Osieleniec), Albert Chomiuk, Patryk Skowronek, Igor Świrski, Jakub Siuciak.