“Chcieli uczyć Polaków prawa, a sami je łamali” – Marcin Romanowski o unijnej korupcji
Nawet 60 europosłów i kilkadziesiąt milionów dolarów – tak może wyglądać skala afery “katargate” w Parlamencie Europejskim. Politycy mieli dostawać pieniądze za działania zgodne z interesem Kataru. Do sprawy odniósł się Wiceminister Sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Wygląda na to, że wielu europarlamentarzystów chętnie przyjmowało pieniądze od zamożnych ludzi, którym zależało na przeforsowaniu spraw ważnych dla małego arabskiego państwa. Katar od lat oskarżany jest o łamanie podstawowych praw człowieka, co miało miejsce m.in. podczas organizacji ostatnich Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Przekupieni europejscy politycy nie dostrzegali tego problemu. Swoją uwagę skupiali jednak na Polsce. Rządowi w Warszawie bezpodstawnie zarzucano m.in. brak praworządności czy wprowadzanie zasad totalitarnych. W atakach na nasz kraj przodowała była wiceszefowa Parlamentu Europejskiego – Eva Kaili, która w związku z aferą “katargate” od ponad miesiąca przebywa w areszcie.
– Afera łapówkowa w najwyższych kręgach Unii Europejskiej doskonale pokazuje poziom hipokryzji aktualnych eurokratów. Chcieli uczyć Polaków prawa, a sami je łamali. Głosowania wymierzane przeciwko rządowi w Warszawie i bezpodstawne zarzucanie Polsce łamania zasad praworządności mogło służyć jako temat zastępczy do przykrycia rażących nieprawidłowości na szczeblach unijnych. Jeśli praworządność w rozumieniu Brukseli oznacza nielegalne przyjmowanie korzyści majątkowych, to może tłumaczyć niechęć do polskiej władzy, która nie chce uczestniczyć w takim procederze – mówi Marcin Romanowski, Wiceminister Sprawiedliwości.
W procesie korupcyjnym swój udział mogły mieć również zachodnie organizacje Fight Impunity i No Peace Without Justice, które – jak się przypuszcza – stanowiły rolę łączników między dwiema stronami, ułatwiając nielegalny przepływ dóbr majątkowych. Szefostwo obu organizacji trafiło już do aresztu. Jak wykryta przed kilkoma tygodniami afera wpłynie na wciąż słabnące zaufanie do organów unijnych?
– Solidarna Polska od dawna alarmuje o niebezpiecznym kierunku zmian zachodzących w Unii Europejskiej. Jeśli weźmiemy pod uwagę skłonność do łatwej manipulacji osobami zarządzającymi wspólnotą przez ludzi zamożnych i wpływowych, można mieć poważne wątpliwości, czyje interesy w rzeczywistości reprezentuje Bruksela. Działania europejskiej lewicy, która dąży do wojny ideologicznej czy niebezpiecznych zmian wprowadzanych przez pseudoekologów, mogą mieć opłakane skutki – komentuje Marcin Romanowski, Wiceminister Sprawiedliwości.
Duża część europejskich polityków, których wywodzi się z partii Socjalistów i Demokratów. Ugrupowanie S&D w szeregu swoich członków ma również znane twarze polskiej lewicy – są nimi Leszek Miller oraz Robert Biedroń.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.